- Strajk wywołali bracia Surowcowie. Wjechali autobusem w bramę i zabarykadowali ją. To był prosty i czytelny przekaz. Od tego momentu wszystko stało się jasne. Okazało się, że wszyscy na tę chwilę czekali – wspomina Władysław Frasyniuk.
Frasyniuk wyróżniał się podczas strajku. – Był młodym, energicznym człowiekiem, zawsze chodził w jeansowej kurtce – mówi Stanisław Huskowski, współorganizator Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w zajezdni nr 7 we Wrocławiu.
36. rocznica Sierpnia '80
Władysław Frasyniuk dostał tę kurtkę od rodziny swojej żony z Niemiec - w Polsce jeansy można było wtedy kupić jedynie w pewexie za dolary. Wyróżniała go zresztą nie tylko kurtka…