Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Piotr Grabka 31.05.2014

Jędrzej Dobrowolski: narciarstwo szybkie to przede wszystkim czekanie

- Warunki na trasie muszą być w miarę idealne. Nie może być mocnego wiatru, mgły ani świeżego śniegu. Wiatr potrafi też nawiewać świeży śnieg, który działa jak klej i można wtedy tak zwolnić, że skończy się to wywrotką - mówił w Jedynce rekordzista Polski w narciarstwie szybkim.
Jędrzej DobrowolskiJędrzej DobrowolskiMarlena Borawska/PR

Prędkość, którą Jędrzej Dobrowolski rozwinął na nartach, to - bagatela - 242 km/h. Jak sam przyznał, w trakcie każdego swojego przejazdu myśli on wyłącznie o tym, żeby nie popełnić żadnego błędu i uzyskać jak najlepszy wynik. - Nie jest to już jazda na przetrwanie, na zasadzie "byle tylko zjechać" - podkreślał zawodnik.

Piknik Naukowy 2014. Zobacz więcej >>>

Jędrzej Dobrowolski zdradził, że średni czas jego przejazdu wynosi około 20 sekund. Nie jest wyposażony w żaden prędkościomierz, ale i tak wie, kiedy udaje mu się osiągnąć dobry rezultat. - Czasem to się po prostu czuje, a czasem wiadomo, że start jest z takiego poziomu, a warunki na tyle dobre, że będzie bardzo szybko. Natomiast o dokładnej prędkości dowiaduję się na samym dole - tłumaczył rekordzista Polski.

Zobacz jakie atrakcje na 18. Pikniku Naukowym przygotował portal PolskieRadio.pl >>>


Przy zawrotnych prędkościach, jakie osiąga się w narciarstwie szybkim, bardzo ważne jest, by umiejętnie wyhamować przed metą. - Moment hamowania nadchodzi zaraz po tym, gdy osiąga się największą prędkość. Zaczynamy od tego, że otwieramy się z tej pozycji aerodynamicznej i łapiemy powietrze na ciało. Potem rozkładamy ręce na boki, żeby stworzyć jeszcze większą powierzchnię, po czym przechodzimy w lekki pług, a następnie za pomocą ześlizgów coraz bardziej zwalniamy, aż do całkowitego wyhamowania - zdradził Jędrzej Dobrowolski, który był gościem stanowiska radiowej Jedynki podczas 18. Pikniku Naukowego Polskiego Radia i Centrum Nauki Kopernik.

Rozmawiali Kariolina Rożej i Roman Czejarek.

pg/tj

/