- Nigdy nie byłem super szczupłym człowiekiem, zawsze miałem problemy z nadwagą i kiedy skończyłem 30 lat postanowiłem zrobić coś dla siebie. Do biegania namówił mnie Marek Tronina, dziś Prezes Fundacji Maratonu Warszawskiego - wspomina Maciej Kurzajewski.
Argumentów za tym, by trenować bieganie jest wiele, począwszy od lawiny wyzwalających się endorfin po czas dla siebie, możliwość rozładowania stresu i - oczywiście - zdrowie.
Zdobywanie Korony Maratonów Świata rozpoczęło się dla Kurzajewskiego w Tel Avivie, następny był bieg w Londynie. - Przede mną jeszcze zdecydowana większość tego projektu. Najbliższy maraton w RPA, potem Rio de Janeiro. Między nimi są tylko dwa tygodnie, nie nastawiam się więc na bicie rekordów - przyznaje w rozmowie z Karoliną Rożej.
Jeśli uda się jeszcze zaliczyć biegi w Azji, Australii, Ameryce Północnej i na Antarktydzie dziennikarz dołączy do ekskluzywnego grona ponad sześćdziesięciu osób, którym udało się pokonać 7 maratonów na 7 kontynentach w ciągu jednego roku. - Tym projektem chcę pokazać, że każdy może biegać.
Jaka jest różnica między bieganiem a trenowaniem? Z czym najbardziej Maciej Kurzajewski zmaga się na trasie? Jakie wzruszenia wiązały się ze startem w Londynie i komu towarzyszył podczas biegu w Kaliszu? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!