Za górami, za lasami - od tych słów zwykle zaczynamy opowiadać bajkę. Co jednak zrobić, gdy potem kończy się wena i zapada cisza?
Zdaniem Michała Malinowskiego trzeba zaufać wyobraźni. - Za górami i lasami pojawi się przecież księżniczka i król, magiczna wielka rzeka .... Opowieść się snuje – powiedział Malinowski. Podkreślił, że wystarczy wymyślić sobie jakąś scenę lub postać. Zbudować świat w której jest jakaś problematyczna sytuacja, a pytania od dziecka poprowadzą nas dalej. W opowieści staniemy się bardziej kreatywni.
Wyjściem może być też czytanie bajek. - Dziecko jest cudem, które rozwija się pod wpływem słów. W ciągu roku jest w stanie nauczyć się języka. My dorośli nie jesteśmy w stanie tego opanować – powiedział Malinowski. Jego zdaniem zawsze jednak lepiej jest spróbować bajkę opowiedzieć.
Odrzuca natomiast praktykę niektórych rodziców, którzy myślą, że "problem bajki" rozwiąże włączenie telewizora. Podkreśla, że w snuciu opowieści chodzi o to, żeby angażować rodziców i dzieci do wspólnych działań, żeby wspólnie spędzić czas. Popatrzeć sobie w oczy, a nie w ekran. - Tu dzieje się również coś niezwykłego jeśli chodzi o nasz mózg - powiedział Malinowski. Jego zdaniem bajki mają wartości oczyszczające, których potrzebujemy. Są też akumulatorem na późniejsze życie. - Osoby, które słuchają bajek przemieniają się. Bajki mają olbrzymią wartość terapeutyczną - powiedział Malinowski.
Dyrektor Muzeum Baśni i Opowieści przypomniał, że bajki "podróżują". Na całym świcie mają wspólne motywy np. pierwszą wersję Kopciuszka zapisano w Chinach już w IV wieku. Ale Polacy też mają wspaniałe bajki np. smoku wawelskim, czy panu Twardowskim. Jest też cudowna bajka o kwiecie paproci, z której możemy być dumni.
Posłuchaj całej rozmowy Bogdana Sawickiego z Michałem Malinowskim.