Wyruszając na tę wyprawę Monika Witkowska nie zakładała, że wejdzie na szczyt. - Do gór wysokich mam ogromny respekt i uważam, że trzeba zakładać wariant bez sukcesu, że trzeba umieć odpuścić - powiedziała w rozmowie z Karoliną Rożej.
Natomiast książka była w planie od początku i powstałaby niezależnie od zdobycia szczytu. "Everest. Góra Gór", zgodnie z założeniem podróżniczki, obala wiele mitów, które narosły wokół ośmiotycięcznika. O żadnym innym szczycie nie krąży tyle fantastycznych historii. - Dla mnie ta cała wyprawa była okazją do spotkania wielu ludzi i poczynienia mnóstwa obserwacji. Mam też nadzieję, że książka zainteresuje nie tylko ludzi gór, ale każdego czytelnika - dodała.
Tragedia na Broad Peak - serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>
W książce, ale także goszcząc w "Sobocie z radiową Jedynką" opisała bardzo wiele prozaicznych sytuacji, jakie składają się na wyprawę w Himalaje. - Borykać trzeba się z zimnem, z tym, że przez kilka tygodni nie można się umyć, a załatwiać trzeba do butelki. W wyższych partiach brakuje też tlenu. Było wiele chwil zwątpienia - przyznała.
"Everest. Góra Gór" - przeczytaj fragment >>>
Wyruszając na wyprawę Monika Witkowska liczyła się z tym, że może jej stać się coś złego. Na miejscu musiała też zmierzyć się z tragedią jednego z uczestników. - Co roku na Evereście giną ludzie, najbardziej jest to przykre, gdy to się dzieje koło nas lub ginie ktoś, kogo znaliśmy. Podczas mojej wyprawy zginął Aleksiej Bołotow, jeden z najlepszych wspinaczy rosyjskich - powiedziała.
Jak Monika Witkowska przygotowywała się do wyprawy? Dlaczego schodzenie jest równie ważnym etapem co zdobywanie szczytu? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
"Sobota z Radiową Jedynką" - zapraszamy do słuchania między 9.00 a 20.00.
(asz)