Przegadali całą noc w pociągu do Zakopanego. Połączył ich sport - każde jechało na zgrupowanie w swojej dyscyplinie - i do dziś zalecają wszystkim jego uprawianie, jako zbawienne nie tylko dla zdrowia, ale i zmieniające całe życie.
- Doskonale pamiętam każdą chwilę z tego wieczora. Michał od razu wpadł mi w oko, ale nie mówiłabym o miłości od pierwszego wejrzenia. Byliśmy wtedy oboje w związkach - wspomina Teresa Sukniewicz-Kleiber, lekkoatletka, wielokrotna rekordzistka w biegu przez płotki.
Państwo Kleiber wzięli udział w akcji Choinki Jedynki 2013. Zobacz jak powstawał ich obraz >>>
Jak to się robi?
- Nie przypuszczałam, że to już tyle lat. To było znalezienie swojej drugiej połówki, a naszą zasługą jest to, że mamy dużo zajęć. Ciągle jesteśmy gdzieś nie razem i ciągle tęsknimy, by być razem - mówiła Teresa Sukniewicz-Kleiber w rozmowie z Tomaszem Zimochem.
Michał Kleiber, naukowiec, prezes Polskiej Akademii Nauk podkreślił, że od początku ich znajomości każde zaangażowane było we własną karierę zawodową. - W tamtym okresie Teresa studiowała, a przed naszym ślubem została wybrana najlepszym sportowcem w Plebiscycie "Przeglądu Sportowego". Ja studiowałem na dwóch uczelniach, zrobiłem doktorat. Ślub był momentem przełomowym, postanowiliśmy podejść do związku na poważnie - wspominał.
Duma
Kibicując sobie wzajemnie (Michał Kleiber grał w tenisa), realizując się zawodowo przetrwali lata życia na odległość. - Jesteśmy dumni ze swoich sukcesów, a sobie nie zazdrościmy. Myślę, że to też element ważny w związku. Kiedyś ja byłem mężem swojej żony, bo Teresa była bardzo sławna, dziś pewnie ona w większym stopniu ona jest żoną swojego męża. To jest bardzo piękne, traktujemy to jako korzystne zrządzenie losu - dodał naukowiec.
A żona przyznała, że jest "dumna jak paw". - Widzę, jak ludzie go szanują i jest to dla mnie ogromna satysfakcja - powiedziała.
Jaki, zdaniem gości Tomasza Zimocha, morał płynie z tej historii? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
(asz)