Wszystko toczy się własnym rytmem i zmierza w dobrym kierunku – zwierza się Lidia Kopania. Obdarzona czterooktawowym głosem piosenkarka, autorka tekstów i kompozytorka ze spokojem podchodzi do własnej kariery. – Są różne metody funkcjonowania w tej branży. Mam swoją wizję tego, jak to powinno wyglądać w moim przypadku. Staram się unikać zdenerwowania i nadmiernej ekscytacji – tłumaczy.
Gość "Poranka" Czwórki przyznaje, że zdarzają się momenty, kiedy nie znajduje czasu, by napić się kawy. Na szczęście są to momenty rzadkie. – W moim życiu muszą znaleźć się chwile wytchnienia, bo inaczej bym oszalała – podkreśla.
Jak przyznaje Lidia Kopania, etap fascynacji swoim czterooktawowym głosem ma już za sobą. Zwraca uwagę, że bardziej niż talent liczy się umiejętność trafiania do serc słuchaczy. – Można poruszać się w ramach czterech dźwięków i budzić zachwyt u słuchających. I właśnie o te pozytywne reakcje chodzi, a nie o oktawy – tłumaczy. – Cieszę się, że mam taki głos, ale nie chcę szantażować nim słuchaczy – dodaje.
Artystka ma na swoim koncie dwie płyty: wydany w 2006 roku debiutancki album zatytułowany "Intuicja", oraz wydany dwa lata później krążek "Przed Świtem". W "Poranku" zdradziła, że już pracuje nad kolejną płytą. Ma być ona inna od poprzednich. – Chciałabym, aby na moim kolejnym albumie pobrzmiewała muzyka filmowa i klasyczna – przyznaje piosenkarka i dodaje, że jest na etapie pogłębiania swoich muzycznych zainteresowań.
Więcej w rozmowie Romka Wójcika z Lidią Kopanią. Aby wysłuchać dźwięku, wystarczy kliknąć w ikonę znajdującą się w ramce po prawej stronie.
ap/ŁSz