Czwórka
Przemysław Goławski
04.10.2011
Kontrowersyjna umowa na wiedzę
Od pierwszego października wszystkie uczelnie, ze wszystkimi studentami, powinny podpisywać umowy określające wzajemne zobowiązania. Obowiązek ten jest jednak różnie interpretowany przez uczelnie i studiujących.
fot. SXC
Rzecznik Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Bartosz Loba, wyjaśnia, że chodzi o zabezpieczenie praw żaków. Dodaje, że obowiązek dotyczy zarówno uczelni publicznych, jak i niepublicznych oraz wszystkich trybów studiów.
- Umowy powinny przewidywać wszelkie dodatkowe uprawnione opłaty, przez cały okres studiów – podkreśla Loba. To jednak nie wszystko – dokument powinien zawierać także inne informacje, które pozwolą studentom dociekać swoich praw. Niestety uczelnie różnie interpretują wiele zapisów, a dotychczas umowy przygotowało jedynie 19% szkół wyższych. Niektóre zapowiadają umowy dopiero na styczeń 2012.
- Jeśli w umowie nie ma zapisanych określonych warunków, nie można ich później wymagać. Gdy student nie wie także, że coś w umowie powinno się znaleźć, nie wie, że może coś egzekwować -mówi Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Radzi, by dokładnie czytać wszystkie umowy, a w przypadku wątpliwości konsultować zapisy z Rzecznikiem Konsumentów. To co winna zawierać umowa z uczelnią precyzuje Ustawa o szkolnictwie wyższym.
Więcej o nowych zapisach w dźwięku audycji.
pg