Mówienie, że nowe przepisy ograniczają wolność palących, jest czystą demagogią – uważa Jan Orgelbrand, zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego. Gość "Magazynu" podkreśla, że osoby palące, które twierdzą, że zakaz palenia w miejscach publicznych godzi w ich wolność, powinny pamiętać o wolności osób niepalących.
O obowiązującym od 15 listopada zakazie palenia i związanych z nim kontrowersjach Jan Orgelbrand opowiadał w "Magazynie".
Gość Justyny Dżbik zwraca uwagę, że ustawa nie zabrania nikomu palić. – Tytoń jest nadal legalny – zaznacza. – Ta ustawa mówi po prostu, że nie wolno palić wśród niepalących i nadaje temu sankcję państwową – wyjaśnia. Palenie pozostaje dozwolone, ale podlega ograniczeniom.
Zdaniem Jana Orgelbranda, celem wprowadzenia zakazu nie jest uderzenie po kieszeni osób uzależnionych od tytoniu. – Nie chodzi o karanie. Niepalenie ma wynikać z szacunku do drugiego człowieka i szacunku do prawodawstwa państwa demokratycznego – tłumaczy. Za złamanie zakazu palenia w miejscach publicznych grozi mandat w wysokości 500zł.
Posłuchaj rozmowy Justyny Dżbik z Janem Orgelbrandem.
ap