– Mężczyzna powinien być troszeczkę tylko ładniejszy od diabła – twierdzi Wiganna Papina, stylistka. – Męskość mężczyzny nie powinna wynikać z jego przestylizowania, przesadnego zadbania, tylko z jego wnętrza. Z tego, co ma do powiedzenia, jaką ma duszę i jakie ma poczucie humoru.
Mężczyźni często przesadzają z wymuskaniem. – Dla mnie już nadmiar żelu to przegięcie – twierdzi Papina. – Nie mówiąc o regularnym odwiedzaniu manicurzystki.
Wbrew pozorom, jak tłumaczy stylistka, nie chodzi o to, by facet był niezadbany albo brudny. – Ale jeśli ma czas na siedzienie u kosmetyczek, to czemu nie można go znaleźć na przykład dla kobiety, na czytanie książek, zgłębianie wiedzy, kulturę fizyczną – pyta retorycznie Papina.
Czy panowie powinni depilować sobie torsy? – Jeśli facet ma na klacie taki smętny koperek, to może faktycznie nie wygląda to zbyt apetycznie i lepiej się go pozbyć, ale jeśli jest macho i ma na piersi niemalże dywan to już inna sprawa – rozmarza się Papina. – Spójrzmy na prawdziwych facetów, jak Borys Szyc, czy Krzysztof Majchrzak. Oni nie muszą być przestylizowani ani wymuskani.
Tymczasem media regularnie lansują wizerunek faceta-dżdżownicy. Bez włosów na torsie, za to z doskonale ułożoną koafiurą. Zwykłym śmiertelnikom trudno oprzeć się więc pokusie stylizacji. – Mężczyzna przede wszystkim powinien zostać sobą. Wyczuć, na ile przystoi mu zniewieścieć – pointuje bezlitośnie stylistka.
Więcej na temat granicach męskości słuchaj w audycji "Pod Lupą", klikając w ikonkę dźwięku w ramce po prawej stronie tekstu.
(kd)