Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Paulina Jakubowska 18.05.2012

Euro 2012 - nie zmarnujmy tej szansy!

Czy jest szansa, żeby Polska po Euro 2012 była sexy? Czy to jak promujemy nasz kraj ma szanse zaprocentować - już dziś sprawdzają naukowcy.
Mariusz Czubaj i Kuba KuklaMariusz Czubaj i Kuba Kuklafot. Aurelia Chmiel
Posłuchaj
  • Kim jest polski kibic? - materiał Eweliny Grygiel
  • Mariusz Czubaj opowiada o badaniach "Stadion – Miasto – Kultura. EURO 2012 i przemiany kultury polskiej”
Czytaj także

Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej i Instytutu Badań Przestrzeni Publicznej realizują projekt badawczy pt. "Stadion – Miasto – Kultura. EURO 2012 i przemiany kultury polskiej”. Badania rozpoczęły się latem 2011 roku we wszystkich 4 miastach, które są organizatorami Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Dla każdego miasta przygotowano rekomendacje. Te badania to trzyletni projekt, ich koniec planowany jest na 2013 rok.

- W badaniach biorą udział antropolodzy, kulturoznawcy, socjologowie, ekonomiści, medioznawcy, urbaniści - wyjaśnia dr Mariusz Czubaj, pisarz, naukowiec ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. - W 2013 roku będziemy widzieć, co wynikło z Euro. Teraz jesteśmy w fazie myślenia "jakoś to będzie". Za chwilę będziemy mieć fazę miesięcznej ekscytacji - to będzie faza pięknego święta. Najciekawsze jest natomiast to, czy Euro będzie promieniowało na rozmaite dziedziny życia, które nie muszą być związane z piłka nożną - wyjaśnia.

Chcielibyśmy mieć w Polsce "efekt barceloński", czyli zjawisko do jakiego doszło w 1992 roku w Hiszpanii, po igrzyskach w Barcelonie. Sposób promowania miasta podczas tej olimpiady utrwalił się tak, że promieniowało to na rozwój turystyki. Zyskała na tym i Barcelona i PKB Hiszpanii.

- W Polsce "efektu barcelońskiego" najprawdopodobniej nie będzie, Polska po naszych reklamach nie będzie postrzegana jako sexy kraj, ale cuda się zdarzają - mówi Mariusz Czubaj. Podstawowy problem związany z Euro to ten, jak miasta pokazują się przy organizacji tej imprezy. Brakuje dalekosiężnego planu, strategii, która uwzględniałaby najprostsze elementy. Inne kraje dużo wcześniej planowały choćby oprawę muzyczną, kwestie bezpieczeństwa itp. Największy problem mamy z symboliką - mamy Nike, 5 taktów Chopina - elementy wyświechtane, które nam zawsze towarzyszą.

Na Euro nie można wyłącznie narzekać, pewne kwestie dotyczące przyspieszenia cywilizacyjnego zostały dokonane, przyznaje naukowiec. Drgnęła infrastruktura, mówimy poważnie o sporcie - co jeszcze się udało, dowiesz się słuchając audycji Kuby Kukli "Pod lupą".
(pj)