Kuba Przygoński mistrz motocyklowy, członek Orlen Team zgadza się z Krzysztofem Hołowczycem, że w rajdzie Dakar jest coś co przyciąga. - Coś takiego jest w tym rajdzie, że jest bardzo ciężki, trudno dojechać do mety. Jednak co roku wszyscy zawodnicy stawiają się wszystkimi siłami - wyjaśnia. - To nie jest tor, który jest zawsze identyczny, co roku jest inaczej.
- Podczas Dakaru jest stres, że się jest na środku pustyni. Boję się trochę odjechać z trasy, boję się, że się zgubię. Jestem sam i sam muszę się odnaleźć - opowiada. Organizator zawsze wie, gdzie jestem, ale ja mogę nie wiedzieć, gdzie jestem.
Kuba Przygoński często uznawany jest za gwiazdę i celebrytę. Gość Justyny Dżbik wyjaśnia, że obowiązują go pewne zobowiązania. - Żeby sportowiec był w stanie zaistnieć, żeby mógł się ścigać to musi mieć sponsorów. Czasem więc muszę się sponsorom zrewanżować, dlatego jestem osobą rozpoznawalną - wyjaśnia. - "Bywanie" traktuję jako część swojej pracy, tych eventów jest tak dużo, że podchodzę w ten sposób do tego. Ale jest też w tym coś fajnego, bo poznaję bardzo dużo ciekawych ludzi i więcej wiem o świecie.
Kuba Przygoński odpoczywa uprawiając sport, nie muszą być to motocykle, oprócz tego kończy studia magisterskie na SGH, przed nim sława sportowca, czy jest coś, co go w życiu ominęło, coś czego żałuje, dowiesz się słuchając audycji "Pod lupą". Zapraszamy również do wysłuchania materiały Eweliny Grygiel, która wychowała się w koszu motocykla, a dziś sprawdziła jak kupić swój pierwszy motocykl.
(pj)