– Obecnie farsa się „zgrała”, „wyświechtała”. Chcemy być teatrem rozrywkowym, ale wybierać farsy najlepsze, najprecyzyjniej zorganizowane – mówi dyrektor warszawskiego Teatru Kwadrat Andrzej Nejman. W „Kontrkulturze” 18 października zapraszał również na premierę sztuki Neila Simona „Przez park na bosaka”.
– Wspólnie z programową radą artystyczną wybieramy sztuki najwyższych lotów, w których możemy zaprezentować nasze ogromne doświadczenie. Odrzucamy natomiast te, które może mają konstrukcję farsową, ale są po prostu prymitywne – przekonuje gość Magdaleny Kasperowicz.
Według Andrzeja Nejmana, do teatru trzeba się przekonać. Dlatego teatry o lżejszym repertuarze spełniają ważną rolę w edukacji teatralnej. – Teatr Kwadrat jest wyśmienitą propozycją dla młodzieży. Chcemy edukować teatralnie, udowodnić, że teatr to fajne miejsce. Nawet jeśli potem nasi widzowie zagustują w sztuce wysokich lotów, zawsze do nas wracają. Warto sięgać do sztuki bulwarowej, do tradycji teatru francuskiego, rozrywka jest ludziom potrzebna. Kontakt na żywo z osobowościami, które znamy z kina, to też wielka frajda – podkreśla.
Zmagający się z kłopotami lokalowymi Teatr Kwadrat od 8 grudnia będzie wystawiał swoje spektakle w dawnym kinie Grunwald, czyli w Klubie Garnizonowym przy Alejach Niepodległości 141. W dotychczasowej siedzibie przy ul. Czackiego Teatr Kwadrat funkcjonuje do 27 listopada.
Am/ŁSz