Radosław Pazura przypomina zdanie, jakie przeczytał w książce biskupa Kiernikowskiego "Dobra nowina dla grzesznika": czasami w życiu człowieka Bóg działa bardzo brutalnie, podcina nogi. – Czegoś takiego chyba doświadczyłem ja. (…) Zostałem zrzucony z tego tronu życia, by później odrodzić się na nowo – mówi gość Jedynki.
Opowiada też swój sen z okresu, kiedy przez dwa tygodnie lekarze utrzymywali go w śpiączce farmakologicznej. W tym śnie wiele znaczących osób gratulowało mu uratowania świata.
Radosław Pazura mówi też o uczuciu jakie wiąże go z żoną Dorotą, która bardzo mu pomogła w jego trudnej sytuacji. Po wypadku zalegalizowali swój 10-letni związek. Oświadczył się w święta Wielkiej Nocy. Wspomina wyprawę po pierścionek i sam ślub, który postanowili przeżyć z dala od zgiełku. Zapewnia, że po zawarciu sakramentu małżeństwa w jego i żony wiele się zmieniło.
Wiele zmian wniosło też przyjście na świat córki Klary. – Modlę się wieczorami czy w dzień, żeby nasza rodzina mogła być na wzór rodziny chrystusowej.(…) Żeby ta trójca była jak w tajemnicy Boga trójjedynego – mówi aktor. Wyjawia, że jego celem i zadaniem jest zbliżenie się do "światła", przez to uświęcanie się i zostanie świętym. – Nie ukrywam, że mój cel to dostać się do nieba – mówi. Wyznaje, że w jego przypadku tym, co pozwala nie zejść z tej drogi pomaga mu bycie w Kościele.
***
Tytuł audycji: Ocaleni w cyklu Twarzą w twarz
Prowadzi: Rafał Porzeziński
Gość: Radosław Pazura (aktor)
Data emisji: 6.06.2017
Godzina emisji: 23.05
ag/iz