Bilans ofiar sobotniego trzęsienia ziemi w Nepalu sięgnął już ok. 2200 zabitych i ponad 5 tysięcy rannych. Pod gruzami wciąż są ludzie.
Służby nepalskie mają problemy z ich wydobyciem ze względu na brak sprzętu. Szpitale są pełne rannych. Międzynarodowe lotnisko w Katmandu zostało zamknięte, co dodatkowo utrudnia działania ratunkowe w trudno dostępnym górzystym kraju.
- Ofiar może być dużo więcej - przewiduje Krzysztof Renik, dziennikarz Naczelnej Redakcji Międzynarodowej Polskiego Radia, były korespondent w Indiach. Gość Polskiego Radia 24 zwrócił uwagę, że mówi się głównie o zniszczeniach w Katmandu i lawinach na Mount Evereście. Ciągle natomiast nie znamy liczby ofiar z wiosek koło stolicy. Wiele z nich jest położonych na zboczach gór.
- W samej Kotlinie Katmandu mieszka ok. 2 mln ludzi. W ostatnich kilkudziesięciu latach mieszkańców znacznie przybyło, a przy budowie nowych domów często ignorowano fakt, że cały Nepal leży na terenie sejsmicznym - wskazał Renik.
W Katmandu i jej okolicach zawaliło się wiele starych budynków i zabytków. Wśród zniszczonych zabytków jest 60-metrowa wieża Dharahara, powstała w XIX wieku, która była ważną atrakcją turystyczną. Pozostała z niej jedynie 10-metrów ruina.
Zaczyna napływać pomoc ze świata
Na otwartym ponownie w niedzielę lotnisku w Katmandu wylądowały samoloty wojskowe z Indii z 43 tonami żywności i sprzętu oraz prawie 200-osobową grupą ratowników.
Przybyła również w niedzielę grupa poszukiwawczo-ratunkowa z Chin licząca 62 osoby. Wśród innych krajów, które wysyłają pomoc do Nepalu, są: Francja, Niemcy, Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Pakistan przygotowuje się do wysłania szpitala polowego i personelu medycznego. Wysłał już grupę poszukiwawczą wyposażoną w radary, psy ratownicze i sprzęt do cięcia betonu. Islamabad wysyła też żywność, wodę, namioty, koce i inny niezbędny sprzęt.
Jak podaje agencja AP, w niedzielę odbyła się pierwsza narada organizacji humanitarnych z władzami Nepalu dotycząca koordynacji pomocy.
Przedstawiciel organizacji Charity Care International w Katmandu powiedział, że priorytetem jest teraz zapewnienie schronienia ludziom, którzy spędzili noc pod gołym niebem, a także wody i żywności. Brytyjska organizacja Save the Children alarmuje, że szpitale w Kotlinie Katmandu są przepełnione.
W drodze do Nepalu jest 52-osobowy zespół niemieckiej organizacji International Search and Rescue Germany. W grupie są lekarze, eksperci, poszukiwacze z psami.
Tymczasem problemy z dostarczeniem pomocy trasą z Indii ma organizacja Lekarze Bez Granic. Sytuację utrudniają osunięcia ziemi na drogach w indyjskim stanie Bihar, również dotkniętym przez sobotnie wstrząsy.
Z Warszawy odleciała w niedzielę grupa 6 ratowników Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. Na wylot do Katmandu, który ma nastąpić jeszcze w niedzielę, oczekuje grupa poszukiwawczo-ratownicza HUSAR, w której skład wchodzi 81 strażaków Państwowej Straży Pożarnej.
TVN24/x-news
Jak relacjonuje BBC, pierwsze wśród krajów świadczących pomoc są Indie. Dostarczyły m.in. śmigłowce wojskowe, które skierowano do leżących na uboczu, trudno dostępnych regionów.
Wstrząs o sile 7,9 w skali Richtera nastąpił w sobotę przed południem czasu lokalnego. Jego epicentrum znajdowało się 80 km na wschód od miasta Pokhara w środkowej części kraju. Nastąpiło także kilkanaście słabszych wstrząsów wtórnych. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Nepalu od 81 lat.