Niemczyk był od 2008 r. społecznym doradcą ówczesnego szefa Służby Celnej, wiceministra finansów Jacka Kapicy. Zaznaczył, że był również - przez pewien czas - na wniosek Kapicy, członkiem rady celno-akcyzowej, oraz doradcą sejmowej komisji służb specjalnych.
Jak podkreślił Niemczyk, jego firma - Niemczyk i Wspólnicy współtworzyła, obok kancelarii Adama Rapackiego i firmy Ernst&Young (obecnie EY) raport nt. wyłudzeń w obrocie paliwami. Zaznaczył, że jego firma specjalizowała się w badaniu szarej strefy i czarnego rynku, ale specjalizowała się "raczej" w badaniu wyłudzeń akcyzy niż VAT. W przywołanym raporcie rola firmy Niemczyka polegała na pokazaniu danych o rynku i napływie nielegalnego paliwa, w tym celu np. liczono cysterny, wjeżdżające do Polski, co okazało się skuteczną metodą badań - mówił.
"Mieliśmy poczucie, że to zorganizowany proceder"
Niemczyk podkreślił, iż badania pokazały, iż problem istnieje; cysterny do Polski wjeżdżały, nie widać było poprawy sytuacji, natomiast w pewnym momencie doszło do skoordynowanej akcji służb. Jak powiedział, po takich dwóch akcjach liczba cystern spadała, ale było to "jedno czy dwa wahnięcia".
- Generalnie problem był i nie dało się go rozwiązać jednorazową akcją - ocenił Niemczyk. - Mieliśmy poczucie, że to zorganizowany proceder - dodał. Niemczyk podkreślił, że ani on, ani jego firma nie zajmowali się wypracowaniem rekomendacji legislacyjnych.
Z przeprowadzonej przez nas analizy wynikało, że po wprowadzeniu kaucji gwarancyjnej liczba podmiotów występujących o koncesję na obrót paliwami wzrosła - powiedział Niemczyk.
Niemczyk był pytany przez szefa komisji, posła Marcin Horałę (PiS) o to czy wiceszef resortu finansów Jacek Kapica konsultował się ws. kaucji gwarancyjnej, która - jak przypomniał - była nazywana abonamentem na wyłudzenia.
Kaucja gwarancyjna spowodowała więcej wniosków o koncesję
Obowiązek wpłaty kaucji gwarancyjnej wprowadzono w ustawie o podatku od towarów i usług. Jak napisała w swojej opinii Rada Konsultacyjna Prawa Podatkowego, która funkcjonowała w latach 2014 - 2016 "rozwiązanie to jest w praktyce wykorzystywane przez oszustów podatkowych, którzy składają kaucję i uzyskują w ten sposób status podmiotu zaufanego".
- Pamiętam, że zrobiliśmy taką analizę ile podmiotów występuje o koncesję na obrót paliwami, i czy wprowadzenie tej kaucji spowodowało, że ta liczba wystąpień o koncesję zmaleje czy nie (...). Bardzo nas zdziwiło, że ta liczba nie tylko nie zmalała, ale wręcz wzrosła - mówił Niemczyk.
Dodał, że wyglądało to tak, jakby ludzie rejestrowali koncesje na zapas. - Trzeba pamiętać, że w 2014 roku było w Polsce 6 tys. stacji benzynowych, a 8 tys. koncesji, a jeszcze trzeba pamiętać, że sieciowe stacje benzynowe miały przecież jedną koncesję na jedną sieć - mówił Niemczyk.
Jak powiedział - założono, że "świat organizatorów szarej strefy antycypuje". Możliwe, dodał, że o koncesję występowano na zapas, przed podniesieniem opłat.
"Zaczęliśmy widzieć różne mechanizmy obejścia"
Horała pytał także czy Kapica lub podlegli mu urzędnicy konsultowali się ws. wprowadzenia w roku 2014 koncesji na obrót paliwami z zagranicą. - Raczej nie, chociaż wydaje mi się - bo odbywaliśmy dosyć dużo spotkań na ten temat - że kilka razy była mowa na temat pewnych rekomendacji dotyczących uszczelnienia obrotu z zagranicą - mówił Niemczyk. Dodał, że wydaje mu się również, że liczba firm, które prowadziły realnie obrót paliwami z zagranicą "zmalała po wprowadzeniu tej koncesji".
Komisja pytała również o wątek obchodzenia mechanizmu przez transakcje trójstronne.
- Myślę, że na przełomie 2014 i 2015, a już na pewno w 2015 roku zaczęliśmy widzieć różne mechanizmy obejścia w tym oczywiście rejestrowanie podmiotów zagranicą, które organizowały ten proceder i pośredniczyły w rozliczeniach - powiedział.
Dodał jednak, że nie jest w stanie stwierdzić czy na pewno chodziło o paliwa, bo zaczęto obserwować, że cześć firm, "które podejrzewaliśmy, że są organizatorem tego procederu na czarnym rynku" zaczęła migrować z paliw w inne obszary życia gospodarczego, m.in. do branży środków ochrony roślin i materiałów budowalnych innych niż stal budowlana".
"Pokazywałem Sienkiewiczowi szacunki dotyczące szarej strefy"
Niemczyk został zapytany, czy na temat raportu o szarej strefie na polskim rynku oleju napędowego, którego był autorem, rozmawiał z byłym ministrem spraw wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem.
- Tak, przy tym od razu powiem, że nigdy nie byłem formalnie doradcą ministra Sienkiewicza. Nie pełniłem żadnych funkcji w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, przynajmniej w czasie jego urzędowania - zastrzegł.
Zaznaczył, że z Sienkiewiczem "kolegowali się" od lat 80. - Będąc przekonany, że ten czarny rynek jest na tyle dla polskiej gospodarki groźny, w prywatnych rozmowach sugerowałem mu, że to jest problem, którym się należy zająć - powiedział Niemczyk. - Myślę, że mu pokazywałem szacunki dotyczące wielkości szarej strefy po to, żeby te argumenty wzmocnić - dodał.
Niemczyk pytany był także, czy jego firma otrzymywała zlecenia związane z członkami Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POHIN). Potwierdził i wyjaśnił, że "w przypadku paliw to była kontynuacja wkładu do raportu". Jak dodał, jego firma analizowała m.in. przetargi na dostawy paliwa. - Jeżeli widzieliśmy, ze któraś firma wygrywa przetarg, dając cenę wyraźnie niższą poniżej rynkowej, to staraliśmy się zrozumieć dlaczego - tłumaczył. - Typowaliśmy firmy i zastanawialiśmy się, czy może istnieć ryzyku ich udziału w czarnym rynku - dodał.
Dopytywany, czy informacje dotyczące szarej strefy trafiały tylko do odpowiednich podmiotów, Niemczyk odpowiedział: - Jestem przekonany, ze trafiały do Ministerstwa Finansów, bo oni mi to wprost mówili, że chcieli się dzielić tą informacją z urzędnikami Ministerstwa Finansów.
Mógł być "konflikt interesów"
Jak zaznaczył, zakres jego doradztwa w MF nigdy "nie był sformalizowany w taki sposób, żeby gdzieś było powiedziane", czym ma się zajmować. Według Niemczyka urzędnicy MF "wiedzieli albo domyślali się" autorstwa raportów. - Dzieliłem się tą wiedzą bez względu na to, czy to było w moich relacjach z kontrahentem, czy z urzędnikami Ministerstwa Finansów - mówił.
Pytany, czy nie widział w tym działaniu konfliktu interesów, Niemczyk odpowiedział, że "domyślał się", że taki konflikt interesów jest prawdopodobny.
Świadka spytano również o jego współpracę z administracją rządową w latach 2007-2015. Pytany, kto był inicjatorem zawarcia współpracy, wskazał na siebie.
- To ja zaproponowałem ministrowi Jackowi Kapicy, że mając pewną wiedzę na temat tego, co się dzieje na rynku, jestem w stanie mu dostarczać materiały, które mogłyby być dla niego interesujące jako materiały porównawcze, np. do badania efektów działania służby celnej - wyjaśnił. - Te materiały, które pokazałem mu na początku, on uznał za na tyle interesujące, że zaprosił mnie do udziału w radzie celno-akcyzowej - dodał.
paw/