Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Michalak 07.03.2019

Wiceminister edukacji: jestem przekonany, że nauczyciele nie przystąpią do protestu, który zagroziłby uczniom

- Egzaminy w kwietniu i maju dotyczą ok. miliona uczniów, jestem przekonany, że nauczyciele nie przystąpią do protestu, który zagroziłby uczniom - powiedział wiceminister edukacji Maciej Kopeć.

Strajk - jeśli taka będzie wyrażona w referendum wola większości - ma rozpocząć się 8 kwietnia. Oznacza to, że jego termin może zbiec się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny; a 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty. 6 maja mają zaś rozpocząć się matury. Decyzją ZNP od 5 marca do 25 marca trwa referendum strajkowe we wszystkich szkołach i placówkach, z którymi w ramach prowadzonego sporu zbiorowego zakończono etap mediacji, nie osiągając porozumienia co do żądania podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych o 1 tys. zł.

Anna Zalewska 1200.jpg
Minister edukacji: wierzę, że nie dojdzie do strajku nauczycieli

- To jest trudne do zrozumienia. Jeśli chodzi o egzaminy, dotyczy to miliona uczniów - ponad 700 tys. przystąpi do egzaminu gimnazjalnego i egzaminu ósmoklasisty, 300 tys. do egzaminu maturalnego. Mówimy o milionie uczniów i ich rodziców, którym Związek Nauczycielstwa Polskiego chce dostarczyć ogromnego stresu. Nie mówiąc już o tym, że koszt tych egzaminów to 23 mln zł - powiedział Kopeć w TVP3 Warszawa.

Wiceminister stwierdził, że "jest przekonany, iż nauczyciele do protestu, który zagroziłby uczniom nie przystąpią".

- Oczywiście nauczyciele mają prawo do strajku, ale wybór tego terminu oczywiście jest działaniem, które przede wszystkim zaszkodzi uczniom. Dlatego, że to warunkuje rekrutację do następnego etapu edukacji, to też jest warunkiem do tego, aby ukończyć szkołę - wskazał. - Stąd jestem przekonany, że nauczyciele do takiej formy protestu, która mogłaby zaszkodzić uczniom nie przystąpią - dodał.

Propozycje MEN dla nauczycieli

W ramach negocjacji płacowych minister edukacji w styczniu cztery razy spotkała się z przedstawicielami związków zawodowych. W ramach negocjacji zaproponowała im wprowadzenie dodatku dla rozpoczynających pracę w zawodzie "Stażyści na start" (ma to być jednorazowe świadczenie dla nauczyciela stażysty: 1000 zł w pierwszym i tyle samo w drugim roku stażu), przywrócenie obowiązku corocznego uchwalania regulaminów wynagradzania nauczycieli i ich uzgadniania ze związkami zawodowymi zrzeszającymi nauczycieli.

Zalewska zapowiedziała również przyspieszenie wypłaty trzeciej z trzech zapowiedzianych podwyżek – we wrześniu 2019 r., a nie w styczniu 2020 r. W 2017 r. ówczesna premier Beata Szydło i minister edukacji zapowiedziały, że płace nauczycieli w ciągu trzech lat wzrosną o 16,1 proc.: o 5,53 proc. w kwietniu 2018 r., w styczniu 2019 r. o 5 proc. i w styczniu 2020 r. o kolejne 5 proc.

Wśród propozycji resortu jest też zapowiedź, że każde zajęcia dodatkowe będą płatne przez zwiększenie liczby tzw. godzin do dyspozycji dyrektora szkoły (o godzinę we wszystkich klasach szkoły podstawowej i liceum ogólnokształcącego).

Minister zaproponowała także możliwość ubiegania się o dodatek za wyróżniającą pracę dla wszystkich nauczycieli bez względu na stopień awansu zawodowego. Poinformowała, że jej propozycja to 200 zł miesięcznie dla nauczyciela kontraktowego, 400 zł dla mianowanego i 500 zł dla dyplomowanego. Dopytywana podała, że są to docelowe kwoty, do których będzie się dochodziło stopniowo. Dzisiaj o taki dodatek, tzw. 500 plus dla nauczycieli, może się ubiegać tylko nauczyciel dyplomowany, który otrzymał wyróżniającą ocenę pracy. Dodatek 500 zł nauczyciel będzie mógł otrzymać w 2022 r., w 2020 r. będzie to około 95 zł, a w 2021 r. - około 190 zł.

Chcą 1000 zł podwyżki

Związkowcy po kolejnych spotkaniach z szefową MEN informowali, że podtrzymują swoje dotychczasowe postulaty. Związek Nauczycielstwa Polskiego chce zwiększenia o 1000 zł tzw. kwoty bazowej służącej do wyliczania średniego wynagrodzenia nauczycieli. Forum Związków Zawodowych żąda zwiększenia o 1000 zł wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego.

Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" domagała się wcześniej podwyżki o 15 proc. jeszcze w tym roku, a później poinformowała, że żąda m.in. podniesienia płac w oświacie podobnie jak w resortach mundurowych, czyli nie mniej niż 650 zł od stycznia tego roku i kolejnych 15 proc. od stycznia 2020 r. do wynagrodzenia zasadniczego bez względu na stopień awansu zawodowego nauczyciela.

paw/