- Państwa członkowskie Unii Europejskiej nie wstydzą się swojej suwerenności, a wy dzisiaj, chcielibyście się jej wyrzec dla partykularnych interesów blokowania reformy wymiaru sprawiedliwości - zwrócił się do opozycji podczas swojego wystąpienia Sebastian Kaleta. Zwrócił uwagę na to, że żaden przepis prawa unijnego, komisarz unijny czy trybunał nie może znosić prerogatywy prezydenta do powoływania sędziów.
- Przez ostatnie cztery lata mówiliście: "konstytucja, konstytucja", zarzucając nam, że ją rzekomo łamiemy, ale jednocześnie, kiedy przychodzi do dyskusji o kluczowych prerogatywach wskazanych bezpośrednio w konstytucji, które nie podlegają kontroli sądowej, czyli prerogatywie prezydenta do powołania na urząd sędziego, wtedy konstytucja przeszkadza. Prawo unijne jest wyżej, wyimaginowane kompetencje, których organy Unii Europejskiej nie uzyskały na wskutek traktatów, są dla was wyrocznią - mówił wiceminister.
- W każdej sprawie, która dotyka porządku konstytucyjnego to suwerenność państwa i to wewnętrzna organizacja konstytucyjna decyduje o tym, jak interpretować relacje z Unią Europejską - zaznaczył Kaleta. Jego zdaniem rząd poprzez ustawę "reaguje na bardzo niebezpieczny, anarchizujący porządek prawny zachowania niektórych sędziów".
Po zakończeniu wystąpienia wiceministra sprawiedliwości, posłowie opozycji krzyczeli: "konstytucja" oraz "hańba".