Autor książki Garrett Graff podkreślił w rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia do Nowego Jorku, że chciał przede wszystkim pokazać emocje ludzi. Jak mówi, to także świadectwo tego, jak bezbronna była tego dnia Ameryka.
Polka, która przeżyła zamach na WTC: to było coś koszmarnego, mam ten obraz ciągle przed oczami
- Dla mnie niezwykle fascynujące jest te 17 minut od momentu, w którym pierwszy samolot uderzył w wieżę, do momentu, aż w World Trade Center wbił się drugi samolot - mówił autor. - Gdy rozbił się pierwszy samolot, wszyscy zaraz wrócili do swoich obowiązków. Prezydent USA pojechał do szkoły podstawowej na Florydzie, żeby czytać dzieciom książki. Dopiero po drugim samolocie o 9.03 zdaliśmy sobie sprawę, że jest to atak terrorystyczny wymierzony w Amerykę - dodał dziennikarz.
Czytaj także:
00:52 11285195_1.mp3 Nowy Jork - wspomnienia świadków zamachów z 11 września. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
"Historia drobnych decyzji"
Garret Graff podkreślił, że historia 11 września jest historią drobnych decyzji, które zaważyły o życiu lub śmierci wielu ludzi. - Szef kuchni z restauracji Windows on the World, która znajdowała się na samej górze północnej wieży, po drodze do pracy wszedł na chwilę do optyka w lobby budynku, by kupić sobie nowe okulary. Gdyby tego nie zrobił, to pewnie wsiadłby do windy, pojechał na górę do restauracji i zginął wraz z dziesiątkami swoich kolegów. Ale tego poranka kupił nowe okulary i przeżył. A 70 jego kolegów zginęło - dodaje amerykański historyk.
Książka "Jedyny samolot na niebie" ukazała się nakładem wydawnictwa SQN.
11 września 2001 roku w zamachach w Nowym Jorku, Waszyngtonie i w Pensylwanii, gdzie spadł ostatni porwany przez Al Kaidę samolot, zginęło niemal 3 tysiące osób.
jbt