Od kilku dni przez największe kazachskie miasta przechodzą gwałtowne protesty w związku z podwyżką cen paliwa. Demonstranci domagają się dymisji władz. W stolicy kraju siły bezpieczeństwa brutalnie rozprawiły się z protestującymi. Nie żyje prawdopodobnie kilkadziesiąt osób.
Szef NATO Jens Stoltenberg wezwał do uspokojenia sytuacji i poszanowania praw obywateli. - Jest ważne, by zakończyć przemoc i by szanować prawa człowieka, w tym prawo do pokojowego demonstrowania oraz wolność wypowiedzi - dodał.
Prezydent Kazachstanu miał tymczasem dzisiaj wydać rozkaz, by żołnierze strzelali do protestujących bez ostrzeżenia.
Siły stabilizacyjne w Kazachstanie
Od czwartku w Kazachstanie przebywa kontyngent rosyjskich żołnierzy, którzy są trzonem tak zwanych sił stabilizacyjnych wysłanych przez poradziecką Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Dowództwo misji powierzono rosyjskiemu generałowi Andriejowi Sierdjukowowi.
Według zapewnień sekretariatu ODKB, siły stabilizacyjne nie będą brały udziału w rozpędzaniu demonstrantów. Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że wysłani do Kazachstanu żołnierze kontrolują lotnisko w mieście Ałmaty, ochraniają rosyjskie misje dyplomatyczne i szereg innych strategicznych obiektów. Oprócz rosyjskich wojsk, do Kazachstanu przylecieli także żołnierze z Białorusi i wysłanie swoich oddziałów zapowiedziały: Armenia, Kirgistan i Tadżykistan.
00:10 11490140_1.mp3 NATO zaniepokojone sytuacją w Kazachstanie (IAR)
Czytaj także:
jbt