Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 04.03.2012

Jaga tylko obserwowała jak Ruch wskakiwał na pudło

- Była porażka, był remis, czas na zwycięstwo - mówił Tomasz Hajto trener Jagi przed meczem 20. kolejki Ekstraklasy pomiędzy Jagiellonią Białystok a Ruchem Chorzów.
W akcji z piłką Marek Zieńczuk (L) obok asekurującego partnera z Ruchu Chorzów Arkadiusza Piecha (C) i nadbiegającego Łukasza Tymińskiego (P) z Jagiellonii w meczu piłkarskiej Ekstraklasy, rozegranym w BiałymstokuW akcji z piłką Marek Zieńczuk (L) obok asekurującego partnera z Ruchu Chorzów Arkadiusza Piecha (C) i nadbiegającego Łukasza Tymińskiego (P) z Jagiellonii w meczu piłkarskiej Ekstraklasy, rozegranym w BiałymstokuPAP/EPA/Artur Reszko

Jagiellonia pod wodzą Tomasza Hajty nie strzeliła jeszcze gola, a w trzech meczach zdobyła tylko punkt.

Podopieczni Hajty pozostali na 12. miejscu w tabeli, a Ruch awansował na 3 miejsce.

Po meczu powiedzieli:

Waldemar Fornalik trener Ruchu Chorzów: "To na pewno cenne zwycięstwo na trudnym terenie. Ważne było, żeby w pierwszej połowie nie stracić bramki. To nam się udało i na tę drugą połowę wyszliśmy już lepiej nastawieni. Lepiej graliśmy w piłkę, bo w pierwszej połowie nie potrafiliśmy wymienić kilku podań. Było to efektem dobrej gry, pressingu zespołu Jagiellonii, która na wiele nam nie pozwalała, jak również w wielu wypadkach trochę niedokładności. W drugiej połowie wyprowadziliśmy tę akcję, można powiedzieć dwójkową, w której Arek Piech po zgraniu Maćka Jankowskiego wyszedł sam na sam i zdobył bramkę, która okazała się decydująca. Ważne, żeby w meczach, które nie układają się najlepiej, umieć wygrać".

Tomasz Hajto trener Jagiellonii Białystok: "Po takiej porażce ciężko jest coś powiedzieć, przede wszystkim dlatego, że fajnie prowadziliśmy grę w pierwszej połowie, stworzyliśmy sobie kilka naprawdę dogodnych sytuacji. Poprzeczka, a w drugiej połowie sytuacja, w której mogliśmy strzelić bramkę na 1:1, tu fantastyczna interwencja Peskovica, to na pewno boli. Jeden błąd, jedna sytuacja jaką sobie stworzył Ruch, na co żeśmy uczulali przed meczem: długa piłka, taka, można powiedzieć, standardowa akcja Ruchu. Jankowski, przedłużenie no i ten Piech, który naprawdę z przodu jest niebezpieczny, urwał się i strzelił bramkę.
Trochę w końcówce pogubiliśmy szyki. Musieliśmy przejść na trzech obrońców z tyłu, żeby trochę więcej siły poświęcić na grę ofensywną, ale nie udało nam się wyrównać. Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. Szkoda, że debiut w Białymstoku nie udał nam się troszeczkę lepiej, bo uważam, że z przebiegu całego meczu zasłużyliśmy co najmniej na remis, jeżeli nie na zwycięstwo. Ruch dzisiaj pokazał, że jak się ma słaby dzień, a na pewno Ruch dzisiaj taki miał, to trzeba wygrać 1:0 po brzydkim meczu. Nas boli to, że nie wykorzystujemy sytuacji, które stwarzamy i nie możemy strzelić bramki".

Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 0:1 (0:0)

Bramki: Piech (62')

Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Alexis Norambuena, Thiago Cionek, Luka Gusic, Paweł Nowotka (74. Jan Pawłowski) - Tomasz Kupisz, Tomasz Bandrowski (67. Marcin Burkhardt), Łukasz Tymiński, Maciej Makuszewski - Tomasz Frankowski, Grzegorz Rasiak.

Ruch Chorzów: Michal Peskovic - Żeljko Djokic, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Marek Szyndrowski - Marek Zieńczuk, Paweł Lisowski, Marcin Malinowski, Łukasz Janoszka (75. Wojciech Grzyb) - Maciej Jankowski (90. Łukasz Burliga), Arkadiusz Piech (90+3. Paweł Abbott).

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk)

Widzów 3 500

ah