Prezydent Donald Trump podpisał rozporządzenie zabraniające amerykańskim sieciom teleinformatycznym nabywania i użytkowania sprzętu od firm mogących stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Ocenia się że jest ono skierowane głównie przeciwko chińskiemu koncernowi Huawei. Wielu obserwatorów uważa, że ten krok to rozpoczęcie kolejnej odsłony ekonomicznej "wojny" USA z Chinami. To zresztą nie jedyna odsłona rywalizacji tych krajów.
Olga Doleśniak-Harczuk ("Nowe Państwo") zaznaczyła, że "konkurencja (USA - red.) z Chinami jest prawdziwa i zaawansowana i nie to kwestia tylko technologii". - Komunistyczne Chiny nie są państwem z którym można sobie normalnie układać współpracę. To nie jest obliczalny partner - oceniła. Wskazała też na europejskich przywódców, którzy "w tej sytuacji są między młotem a kowadłem". Jej zdaniem potrzebują oni chińskiej technologii. - Te sankcje, które dziś trafiają Huawei, a za chwilę mogą trafić kolejne firmy - powiedziała na antenie PR24 Olga Doleśniak-Harczuk. Dodała, że Chiny były przygotowane na amerykańskie sankcje i zaczynają na nie reagować.
Bartłomiej Radziejewski ("Nowa Konfederacja") jest zdania, że spór "jest częścią sporu hegemonicznego między Stanami a Chinami". - Przez lata dojrzewała sytuacja, w których Chiny, w dużej mierze za sprawą Ameryki, stały się bardzo bogate i bardzo potężne i zaczęły coraz bardziej wypychać strategiczne interesy amerykańskie z różnych obszarów - wskazał. Jego zdaniem "obecna sytuacja zmierza do tego, żeby albo Chiny stłamsić (...), czyli radykalnie podwyższyć koszty im rywalizacji z Ameryką tak, żeby zmusić do jakiegoś układu, który zablokuje ich dalszy wzrost (...), albo doprowadzi to do tego, że powstanie bipolarny świat technologiczny, a może w ogóle świat bipolarny".
Więcej w zapisie audycji, w której mowa była również o brexicie i ciszy wyborczej.
Rozmawiał Łukasz Warzecha.
PR24/msze
____________________
Data emisji: 26.05.2019
Godzina emisji: 18:06