Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Anna Wiśniewska 03.01.2017

2017 będzie rokiem innowacyjności w polskiej gospodarce? Nowe przepisy już są

Od 1 stycznia 2017 roku przedsiębiorcy mogą korzystać z nowych ulg podatkowych i ułatwień. Jest jednak jeden warunek - muszą oni prowadzić działalność badawczo-rozwojową. To efekt tzw. małej ustawy o innowacyjności. Dzięki nowym przepisom zyskają także firmy, które dopiero rozpoczynają działalność.
Posłuchaj
  • Nowa ustawa wprowadza ważne zmiany, choć przełomu po nich nie należy się spodziewać, mówi w radiowej Jedynce Bożena Lublińska-Kasprzak, ekspertka Business Center Club ds. przedsiębiorczości i innowacji (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Gospodarki, które dzisiaj uznajemy za najbardziej innowacyjne, postawiły na współpracę ośrodków akademickich z biznesem, mówi w Polskim Radiu 24: Agata Kowalczyk z Fundacji Startup Poland (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Zostanie uelastyczniona zasada dysponowania przez państwo bądź osoby prawne posiadaną infrastrukturą badawczą, mówi Katarzyna Zawada z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Powstaje wiele działań promujących innowacyjność w podejściu, w nauce, zaznacza Katarzyna Zawada z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • W Czechach i na Węgrzech jest to 100 proc. dodatkowego odliczenia wszystkich kosztów związanych z prowadzeniem działań badawczo-rozwojowych, mówi Małgorzata Boguszewska, manager Działu Dotacji i Ulg B+R w Ayming Polska (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Koszty osobowe stanowią najistotniejszy koszt prowadzenia działań badawczo-rozwojowych, zaznacza Małgorzata Boguszewska, manager Działu Dotacji i Ulg B+R w Ayming Polska (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Przedsiębiorcy, którzy dzisiaj prowadzą działalność badawczo-rozwojową, nie do końca zdają sobie z tego sprawę, że są aktywni w tym obszarze, uważa Małgorzata Boguszewska, manager Działu Dotacji i Ulg B+R w Ayming Polska (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Ustawa, która zaczęła obowiązywać na początku tego roku, przewiduje między innymi zniesienie podatku dochodowego od własności intelektualnej wnoszonej do spółki, a także daje możliwość odliczenia od podatku kosztów uzyskania patentu przez małe i średnie przedsiębiorstwa.

Nowe przepisy zwiększają również kwoty kosztów kwalifikowanych wydatków na badania i rozwój, które można odliczyć od podatku. Duże firmy będą mogły odliczyć 50 proc. wydatków osobowych i 30 proc. pozostałych kosztów związanych z działalnością badawczo-rozwojową, a dla mikro-, małych i średnich firm odliczenia te wyniosą do 50 proc.

Ustawa wydłuża również dwukrotnie, do sześciu lat, okres, w którym przedsiębiorca będzie mógł odliczyć koszty poniesione na działalność B+R.

Z kolei nowo powstające przedsiębiorstwa, prowadzące tego typu działalność, mogą ubiegać się o zwrot gotówkowy w wysokości 18 lub 19 proc. potencjalnego, ale niewykorzystanego odliczenia.

- Mamy wydłużenie z trzech do sześciu lat możliwości odliczenia kosztów na działalność badawczo-rozwojową, zwrot gotówkowy dla nowo powstających przedsiębiorstw, a jednostki naukowe będą miały obowiązek przeznaczenia 2 proc. środków z dotacji, przyznanej na utrzymanie potencjału badawczego, na finansowanie działań związanych z komercjalizacją wyników badań naukowych i prac rozwojowych. Zostanie również uelastyczniona zasada dysponowania przez państwo bądź osoby prawne posiadaną infrastrukturą badawczą - wyjaśnia Katarzyna Zawada z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Zmiany dotyczące komercjalizacji wyników badań naukowych

Ważne zmiany dotyczą również komercjalizacji wyników badań, dodaje Agata Kowalczyk z Fundacji Startup Poland.

Agata Kowalczyk Te zmiany mają zrewolucjonizować obszar, który najbardziej „kuleje”, jeśli chodzi o innowacyjność w Polsce, czyli współpracę ośrodków akademickich z biznesem.

- Te zmiany, które zaproponowała tzw. mała ustawa o innowacyjności, przede wszystkim mają zrewolucjonizować obszar, który najbardziej „kuleje”, jeśli chodzi o innowacyjność w Polsce, czyli współpracę ośrodków akademickich z biznesem – mówi gość Polskiego Radia 24. - Dopiero od niedawna mamy w Polsce tzw. habilitacje wdrożeniowe i ścieżkę naukową, która umożliwia nierozstawanie się z uczelnią, a jednocześnie pójście w stronę komercjalizacji rozwiązań, jakie są wypracowywane na uczelniach. To jest rewolucyjna zmiana w polskim systemie – dodaje.

Przedsiębiorcy niechętnie ponoszą wydatki na innowacje

Według gościa radiowej Jedynki Bożeny Lublińskiej-Kasprzak, ekspertki Business Center Club ds. przedsiębiorczości i innowacji, nowa ustawa wprowadza ważne zmiany, choć przełomu po nich nie należy się spodziewać.

Bożena Lublińska-Kasprzak Żeby odliczyć koszty wydatków na B+R, to trzeba przede wszystkim te wydatki ponieść.

Bożena Lublińska-Kasprzak Bożena Lublińska-Kasprzak

- Ta ustawa wnosi pewne elementy, które należy ocenić pozytywnie. Firmy będą mogły odliczać od podatku koszty prac B+R, koszty uzyskania patentu też będą mogły być kosztami uzyskania przychodu, zniesienie podatku dochodowego od własności intelektualnej wnoszonej do spółki – są pewne elementy, które mogą się przyczynić do poprawy innowacyjności firm – wylicza zalety nowych rozwiązań gość radiowej Jedynki. – Ale, żeby odliczyć koszty wydatków na B+R, to trzeba przede wszystkim te wydatki ponieść. Natomiast zapowiedzi firm wskazują na to, że niechętnie będą one ponosiły wydatki na innowacyjność – zaznacza.

Ulga na działalność B+R wciąż nie za wysoka

Jak mówi z kolei Małgorzata Boguszewska, menedżer Działu Dotacji i Ulg B+R w Ayming Polska, pomimo wejścia w życie tzw. małej ustawy o innowacyjności, w Polsce poziom ulgi na działalność badawczo-rozwojową w porównaniu do innych krajów, w tym z regionu Europy Środkowo-Wschodniej, wciąż jest niski.

- Bardzo często odwołujemy się do tego, co mają nasi sąsiedzi, czyli przede wszystkim zwiększenie wartości odliczenia. W Czechach, na Węgrzech jest to 100 proc. dodatkowego odliczenia wszystkich kosztów związanych z prowadzeniem działań badawczo-rozwojowych. U nas jest to rozgraniczone. Preferowane są koszty osobowe, jak również małe i średnie firmy też mogą liczyć na większe odliczenie. Na pewno więc chodziłoby o zwiększenie zachęty do prowadzenia działań badawczo-rozwojowych, o zwiększenie odliczenia, ale również rozszerzenie katalogu kosztów kwalifikowanych o sprzęt laboratoryjny, który nie spełnia wymogu środka trwałego, jak również o narzędzia bezpośrednio związane z działalnością badawczo-rozwojową, które stanowią istotny koszt prowadzenia działań badawczo-rozwojowych – zaznacza ekspertka.

Firmom inwestycje w innowacje muszą się opłacać

Pojawia się też pytanie, czy to zawsze pieniądze są przeszkodą w podejmowaniu często ryzykownych działań badawczo-rozwojowych. Jak wynika z badań zleconych przez firmę Ayming Polska, tylko 33 proc. przedsiębiorców deklaruje, że ulga zachęciłaby ich do szukania nowych, innowacyjnych rozwiązań.

Jak wyjaśnia Bożena Lublińska-Kasprzak, firmy chcą inwestować w innowacyjność, ale wówczas, jeśli widzą z tego korzyści.

- Jeśli widzą, że np. innowacyjny produkt, który wprowadzą na rynek, znajdzie nabywców, że to się będzie po prostu opłacać. Tutaj, żeby firmy mogły wydać pieniądze na B+R, muszą je po prostu mieć, więc potrzebują je pozyskać. Bardzo często taką dobrą zachętą, stymulantem są dotacje. Firma nie musi zaciągać kredytu, nie musi tych środków mieć. A polskie firmy mają problem z pieniędzmi na wydatki inwestycyjne. Zwłaszcza, że dostępność kredytów inwestycyjnych zmalała – zaznacza rozmówczyni Jedynki.

Potrzebna również edukacja przedsiębiorców

Oprócz samego systemu zachęt do prowadzenia działalności B+R, niezbędna jest także edukacja przedsiębiorców i uświadomienie im, że często już dziś działają w obszarze innowacyjności, nawet o tym nie wiedząc, zauważa Małgorzata Boguszewska.

Małgorzata Boguszewska Bardzo często przedsiębiorstwa kojarzą działania badawczo-rozwojowe z przełomowymi odkryciami, nie zdając sobie sprawy z tego, że takie działania występują u nich w standardowych rozwiązaniach.

- Przedsiębiorcy, którzy dzisiaj prowadzą działalność badawczo-rozwojową, nie do końca zdają sobie z tego sprawę, że są aktywni w tym obszarze. Bardzo często przedsiębiorstwa kojarzą działania badawczo-rozwojowe z przełomowymi odkryciami, nie zdając sobie sprawy z tego, że takie działania występują u nich w standardowych rozwiązaniach, np. w zwiększeniu trwałości opakowania, czy zmianie właściwości odżywczych produktu. Przede wszystkim więc ta świadomość przedsiębiorców, że u nich występuje działalność badawczo-rozwojowa, jest najbardziej istotna. Bowiem, żeby skorzystać z odliczenia, to przede wszystkim trzeba sobie zdawać sprawę, że to prawo do ulgi przysługuje – podkreśla ekspertka.

Polska gospodarka bardziej innowacyjna, niż się wydaje

Zgadza się z tym Bożena Lublińska-Kasprzak, która dodaje, że polska gospodarka jest dużo bardziej innowacyjna, niż wskazują na to analizy, raporty, czy rankingi.

- To wynika też często ze sposobu mierzenia tej innowacyjności. Bardzo często w takich rankingach nie są uwzględniane mikrofirmy, których poziom innowacyjności też jest bardzo wysoki. Z drugiej strony rzeczywiście tak jest, że firmy nie zdają sobie sprawy, że różnego rodzaju zmiany, często nawet o charakterze marketingowym, organizacyjnym, to też jest innowacyjność, i że często te zmiany nie wymagają dużych nakładów inwestycyjnych – podkreśla gość Jedynki.

Potrzebne nie tylko pieniądze, ale i pomysł

Jednocześnie, jak zauważa ekspertka, istotniejsze od wydatków na prace badawczo-rozwojowe jest to, jaki mamy pomysł na polską innowacyjność.

 - Jeśli chodzi o wydatki, to nie dogonimy największych gospodarek czy największych firm. Musimy też szukać takich rozwiązań, takiej „sprytnej” innowacyjności, bazując na naszych przewagach konkurencyjnych – mówi Bożena Lublińska-Kasprzak. – Powinniśmy się koncentrować na tym, w czym jesteśmy najlepsi. Są takie branże, regiony, gdzie ta innowacyjność i współpraca, która jest tutaj bardzo ważna, między uczelniami, samorządami, firmami, bardzo dobrze działa. To na pewno trzeba wykorzystywać – podkreśla.

Mała ustawa o innowacyjności to nie wszystko

Pierwsza, tzw. mała ustawa o innowacyjności to nie koniec. W Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego dobiegają końca prace nad kolejnymi rozwiązaniami. W lutym do uzgodnień międzyresortowym ma trafić tzw. duża ustawa o innowacyjności.

Katarzyna Zawada Innowacyjność jest dziedziną, która coraz bardziej zwraca na siebie uwagę.

- Nie możemy jeszcze ostatecznie mówić o jej kształcie, jak będzie wyglądać. Natomiast wśród postulatów, które pojawiają się najczęściej, są: promowanie pracowników naukowych zajmujących się komercjalizacją, dalsze zwiększenie zachęt podatkowych, czy ułatwienie startu przedsiębiorstw innowacyjnych – wylicza Katarzyna Zawada z resortu nauki. – Innowacyjność jest dziedziną, która coraz bardziej zwraca na siebie uwagę. Powstaje wiele działań promujących innowacyjność. I również Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wpisało się w  to zapotrzebowanie – dodaje.

Z kolei według Bożeny Lublińskiej-Kasprzak w tzw. dużej ustawie o innowacyjności powinny znaleźć się zapisy, które jeszcze bardziej przyczynią się do współpracy między jednostkami naukowymi, instytutami badawczo-rozwojowymi, szkołami wyższymi i biznesem.

- Rozwiązania, które będą punktować właśnie te instytucje za współpracę z biznesem – mówi gość Jedynki.

Bez współpracy nauki z biznesem ani rusz

Zgadza się z tym Agata Kowalczyk. Jak podkreśla ekspertka z Fundacji Startup Poland, te gospodarki, które dzisiaj uznajemy za najbardziej innowacyjne, postawiły właśnie na współpracę ośrodków akademickich z biznesem.

- To jedyna sensowna ścieżka. Po co tworzyć rewolucyjne rozwiązania, które zostają na uczelniach i które nie wnoszą niczego do naszego społeczeństwa, ani gospodarki? – stawia retoryczne pytanie gość Polskiego Radia 24.

Ekspertka zauważa, że mamy już bardzo cenne zachęty systemowe, a teraz potrzeba jeszcze na rynku odpowiednich ludzi o właściwych kompetencjach, którzy będą potrafili te zachęty wykorzystać.

- Potrzeba umiejętności miękkich, managementu, który zna się na innowacjach, potrafi implementować innowacje na rynek, ale też potrafi ze światem akademickim rozmawiać ich językiem – mówi Agata Kowalczyk. – Życzymy sobie, żeby ten rok był przełomem na osi biznes - nauka – podsumowuje.

Ostatni raport Global Innovation Index 2016 sklasyfikował Polskę na 39 miejscu. Najlepsza w naszym regionie pod względem innowacyjności jest Estonia, która zajęła 24. pozycję.

Błażej Prośniewski, Dominik Olędzki, Anna Wiśniewska