Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 16.08.2017

PKB: motorem wzrostu pozostaje konsumpcja. Kiedy przedsiębiorstwa zaczną więcej inwestować?

Dużego zaskoczenia nie było: 3,9 proc. – o tyle wzrosło nasze PKB w II kwartale tego roku. Tak wynika z tzw. szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego.
Posłuchaj
  • Powoli wygasa efekt programu "Rodzina 500+" – uważa Andrzej Halesiak z Banku Pekao SA. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Jest szansa na utrzymanie tego pozytywnego scenariusza w dłuższym horyzoncie – zaznacza Grzegorz Maliszewski z Banku Millennium. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • W drugiej połowie roku będzie wzrost inwestycji, ale spadek konsumpcji – prognozuje Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Jaka będzie druga połowa roku w polskiej gospodarce – prognozuje dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Prawdopodobnie ruszyły inwestycje i stąd taki dobry wynik PKB – ocenia dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Ciekawsza od samej dynamiki PKB jest jego struktura, czyli to, co go tworzy – uważa Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

To bardzo dobre dane, podkreśla w Polskim Radiu 24 Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

– Ponieważ pokazują, że kondycja polskiej gospodarki jest bardzo dobra i że pozytywnie wyróżniamy się w regionie. Bo ten odczyt jest czwartym najlepszym odczytem w Unii Europejskiej. Jesteśmy nieco poza podium, a przed nami jest i Rumunia, i Czechy, czyli kraje z grupy krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Natomiast ciągle jesteśmy w okolicach czołówki – zwraca uwagę Grzegorz Maliszewski.

Grzegorz Maliszewski Kondycja polskiej gospodarki jest bardzo dobra i pozytywnie wyróżniamy się w regionie.

W wyniku pomógł eksport

Choć wynik nie jest zaskakujący, ale jednak ten odczyt jest nieco powyżej oczekiwań.

– Ten lepszy odczyt wynika z oczekiwań dotyczących tzw. eksportu netto, ponieważ tutaj te dane napływające na bazie miesięcznej mogły wskazywać nawet lekko ujemną kontrybucję tego eksportu. A z danych GUS wynika, że była ona na niewielkim plusie. I to jest właśnie ten czynnik wyjaśniający pewną rozbieżność pomiędzy oczekiwaniami a rzeczywistością – wyjaśnia gość Jedynki Andrzej Halesiak, dyrektor w Biurze Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao SA.

Tzw. kontrybucja eksportu netto jest o tyle istotna, że aby określić dynamikę produktu krajowego brutto wykorzystuje się właśnie m.in. tempo wzrostu eksportu i importu. Jeśli eksport wzrasta szybciej niż import, to wtedy ten wkład eksportu netto do określenia dynamiki PKB jest dodatni.

Świetny wynik też dzięki inwestycjom

W czwartek, 16 sierpnia, poznaliśmy tzw. szybki szacunek, więcej danych, w tym struktura PKB, zostanie opublikowanych dopiero 31 sierpnia. Jednak już teraz można dużo powiedzieć o tym, co złożyło się na taki wynik. Rzecz najważniejsza z punktu widzenia naszej gospodarki, to inwestycje. Te najwyraźniej „ruszyły z kopyta”, co widać np. po bilansie płatniczym, gdzie pod koniec pierwszego półrocza wyraźnie wzrósł napływ funduszy europejskich.

Andrzej Halesiak Po pięciu kwartałach spadku, kiedy mieliśmy inwestycje na minusie, jest szansa, że II kwartał 2017 r. przyniesie dodatnie odczyty inwestycji w środki trwałe.

– Czy te inwestycje „ruszyły z kopyta” – to jeszcze takiej całkowitej pewności nie mamy. One najwyraźniej się rozpędzają. Natomiast tutaj to tempo nie jest do końca aż tak oszałamiające. To, co przedstawiciele GUS mówili na temat tej lekko dodatniej kontrybucji związanej z inwestycjami, też jeszcze nie wskazuje na oszałamiające tempo wzrostu inwestycji w II kwartale 2017 r. Natomiast to, co jest ważne, że po pięciu kwartałach spadku, kiedy mieliśmy te inwestycje na minusie, chodzi tu o inwestycje w środki trwałe, bo inwestycje w zapasy pomijamy – jest szansa, że ten II kwartał 2017 r. przyniesie dodatnie odczyty inwestycji w środki trwałe. I jest bardzo duża szansa, że to będzie taka tendencja, kontynuowana także w kolejnych kwartałach. I to tempo będzie przyspieszać – ocenia gość radiowej Jedynki.

Zdecydują inwestycje, ale publiczne czy raczej prywatne?

Być może więc dynamika inwestycji publicznych już pod koniec tego roku będzie dwucyfrowa.

– Na poziomie wszystkich inwestycji w środki trwałe, to bym nie oczekiwał dwucyfrowego tempa. Natomiast z inwestycjami publicznymi tak może być, ponieważ tutaj jest większa kumulacja, w pewnych okresach tych inwestycji, więc mogą się zdarzyć takie kwartały, kiedy te odczyty będą dwucyfrowe. Ale z punktu widzenia łącznych inwestycji w środki trwałe, jeśli dojdziemy do tempa 7 – 8 proc., to już będą bardzo solidne odczyty – podkreśla Andrzej Halesiak.

Czyli zostaje jeszcze tzw. druga noga, czyli inwestycje prywatne.

Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek Ważne jest, aby mechanizm, który powoduje, że przedsiębiorstwa są zainteresowane inwestowaniem, zaczął wreszcie działać.

– Ważne jest, aby mechanizm, który powoduje że przedsiębiorstwa są zainteresowane inwestowaniem, zaczął wreszcie działać. Bo w 2016 roku inwestycje prywatne przedsiębiorstw spadły o ponad 13 proc. I w pierwszym kwartale tego roku także mieliśmy spadek inwestycji w przedsiębiorstwach. A firmy muszą inwestować, ponieważ bardzo dynamicznie zmienia się nasze otoczenie, zmienia się świat. Dlatego nie ma wyjścia i musimy inwestować – ocenia dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.

Jednak jak zauważa Grzegorz Maliszewski, jest już powrót dynamiki inwestycji do dodatnich poziomów.

Grzegorz Maliszewski Produkcja montażowo-budowlana rośnie dwucyfrowo w sektorze publicznym.

– Rozpędzanie się inwestycji następuje powoli. Ale po wynikach branży montażowo-budowlanej można ocenić, że nastąpiła zmiana w inwestycjach publicznych, współfinansowanych ze środków unijnych – dodaje gość Polskiego Radia 24. Produkcja montażowo-budowlana rośnie dwucyfrowo w sektorze publicznym. Prywatne inwestycje rosną wolniej, ponieważ one z pewnym opóźnieniem dostosowują się do inwestycji sektora publicznego.

Rynek pracy sprzyja inwestowaniu…

W opinii Andrzeja Halesiaka, inwestycjom publicznym będzie towarzyszył także wzrost inwestycji prywatnych, bo inwestycje prywatne wymagają ożywienia, i tutaj już pierwsze jaskółki się pojawiają.

 – A dodatkowo to, co dzieje się na rynku pracy, bardzo mocno powinno wpływać na postawę firm w kontekście inwestowania. Bo dzisiaj mamy taką sytuację, że płace rosną w okolicach 5 proc. rok do roku, a za chwilę być może będą rosły w tempie 6 – 7 proc. I oczywiście jest to dobra wiadomość dla wszystkich gospodarstw domowych, które są tego beneficjentami. Ale pamiętajmy, że jest jeszcze druga strona, że są to koszty dla przedsiębiorstw – zauważa gość radiowej Jedynki.

Andrzej Halesiak To, co dzieje się na rynku pracy, bardzo mocno powinno wpływać na postawę firm w kontekście inwestowania.

… a firmy po prostu muszą inwestować

Stąd jedyną możliwością dla firm, aby pozostały konkurencyjne, jest w takiej sytuacji dokonywanie inwestycji proefektywnościowych. Czyli żeby zwiększała się produktywność tych pracowników, którym płaci się coraz więcej. A inwestycje powinny być w tym momencie taką naturalną odpowiedzią z jednej strony na to, co dzieje się globalnie, a z drugiej na to, co dzieje się u nas, lokalnie.

– I jedynym elementem, który ciągle te inwestycje utrudnia, jest niepewność, która jest pochodną tych częstych i dość istotnych zmian o podłożu regulacyjno-podatkowym. Jednak zapewne w pewnym momencie właściciele firm będą musieli zamknąć oczy i zacząć podejmować decyzje o inwestycjach, biorąc pod uwagę to, że biznes ma swoje reguły, i chęć utrzymania się na rynku wymaga tego, żeby pozostać konkurencyjnym – komentuje Andrzej Halesiak.

Andrzej Halesiak Elementem, który ciągle inwestycje utrudnia, jest niepewność, która jest pochodną częstych i istotnych zmian o podłożu regulacyjno-podatkowym.

Konsumpcja też pomaga PKB

Inwestycje – miejmy nadzieję – napędzą nasza gospodarkę w następnych miesiącach i kwartałach. Bo w tych poprzednich, była to głównie konsumpcja, co jest m.in. efektem programu "Rodzina 500+". Ten efekt jednak powoli wygasa.

– W zasadzie on już całkowicie wygasa, ponieważ choć ten program został wprowadzony w kwietniu 2016 roku, ale tak naprawdę pierwsze środki były wypłacane od czerwca 2016 roku, więc efektywny wpływ na rynek, w postaci zwiększonych wydatków, miał miejsce w drugiej połowie ubiegłego roku. Dlatego, jeśli w drugim kwartale 2017 roku można jeszcze mówić o oddziaływaniu tego programu na konsumpcję, to w drugiej połowie roku będzie miał on już neutralny wpływ. Co nie oznacza, że konsumpcja nie będzie rosła, bo będzie. Ponieważ są inne elementy, które w tym momencie ją wspierają – zaznacza gość radiowej Jedynki.

Andrzej Halesiak Efekt programu "Rodzina 500+" jednak powoli wygasa.

Takie jak np. dobra sytuacja na ryku pracy. Bo z jednej strony to szybki spadek bezrobocia, a z drugiej to tempo wzrostu płac.

– Czyli konsumpcja pozostanie istotną składową wzrostu, ale dobrze by było, żeby w najbliższych kwartałach rosła zdecydowanie rola inwestycji – dodaje Andrzej Halesiak.

Także zdaniem Grzegorza Maliszewskiego w drugim kwartale tego roku prawdopodobnie konsumpcja pozostanie dominującym czynnikiem wzrostu, bo był to wzrost rok do roku o 4,6 proc., a to bardzo dobry wynik. Konsumpcja jest bowiem napędzana przez rosnące dochody gospodarstw domowych.

– A te rosną dzięki dobrej sytuacji na rynku pracy i rosnącej sile przetargowej pracowników, którzy mają większe szanse na podwyżki wynagrodzeń – dodaje gość Polskiego Radia 24.

Grzegorz Maliszewski W drugim kwartale tego roku konsumpcja pozostanie dominującym czynnikiem wzrostu.

Polska nie jest gospodarczą wyspą

Dziś poznaliśmy dane o PKB nie tylko z Polski, ale także ze strefy euro, gdzie dynamika wzrostu gospodarczego wyniosła rok do roku 2,2 proc. To z punktu widzenia naszych interesów, polskiej gospodarki, dobry wynik.

– Jest to dla naszej gospodarki bardzo istotna i bardzo dobra wiadomość. Ponieważ zdecydowana większość naszego eksportu, 80 proc. trafia na rynki unijne. Czyli jeżeli tam jest dobrze, to się przekłada na koniunkturę w naszym kraju. Dlatego oby jak najdłużej ta koniunktura w Unii Europejskiej, w strefie euro pozostała mocna – podkreśla gość Jedynki.

Andrzej Halesiak Zdecydowana większość naszego eksportu, 80 proc. trafia na rynki unijne. Czyli jeżeli tam jest dobrze, to się przekłada na koniunkturę w naszym kraju.

Zwłaszcza, że są czynniki zagrażające tym optymistycznym założeniom rozwoju i polskiej, i europejskiej gospodarki.

– Potencjalnych zagrożeń jest sporo. Musimy pamiętać o tym, że gospodarka rozwija się w cyklach. I w tym cyklu zbliżamy się do szczytu, szczególnie jeśli chodzi o strefę euro. W związku z czym jeszcze 2 – 3 kwartały ten wzrost pozostanie relatywnie mocny, ale potem należy liczyć się z tym, że będzie on stopniowo spowalniał. I to jest ten jeden element, cykliczny, na który powinniśmy być przygotowani, szczególnie w kontekście finansów publicznych – tłumaczy Andrzej Halesiak.

Ponadto nie do końca wiemy, jak będzie wyglądać normalizacja polityki monetarnej w strefie euro, jaka będzie polityka monetarna w Stanach Zjednoczonych, i jak to będzie oddziaływać na rynki finansowe. A także jaka będzie ich reakcja na to.

– Tych zmiennych ciągle pozostaje wiele, powinniśmy w związku z tym prowadzić politykę ostrożnościową, szczególnie w kontekście finansów publicznych – zwraca uwagę  gość Jedynki.

Gospodarkę muszą rozpędzić inwestycje

Można się już dzisiaj, po tych wstępnych informacjach GUS, pokusić o prognozę, jak będzie się kształtowała dynamika PKB w III i w IV kwartale 2017 roku. Może będzie powyżej 4 proc.?

Andrzej Halesiak Te dzisiejsze dane zwiększają szansę, że w całym roku będziemy mieć odczyt bardzo bliski 4 proc.

– Te dzisiejsze dane zwiększają szansę, że w całym roku będziemy mieć odczyt bardzo bliski 4 proc. Czy to będzie lekko poniżej, czy powyżej, to jeszcze trudno w tym momencie powiedzieć. Szczególnie, że nie znamy struktury tego wzrostu. Ale wydaje się, że jeżeli mówimy o tym przedziale 3,5 – 4 proc., to zdecydowanie jest większa szansa, że będzie to bliżej 4 proc. Jest też szansa, że podobny wzrost będzie w 2018 roku. Ale ze zmianą struktury, z przesunięciem w kierunku inwestycji, kosztem znaczenia konsumpcji prywatnej – wylicza Andrzej Halesiak.

Jeśli oczywiście inwestycje zdecydowanie zaczną być realizowane.

– Bo tutaj wszyscy ciągle patrzymy z punktu widzenia optymistycznego scenariusza, że firmy będą inwestować i że wykorzystają te dobre warunki popytowe do tego, żeby uruchomić ten proces inwestycji. Dlatego miejmy nadzieję, że odpowiedź ze strony firm będzie pozytywna – dodaje Andrzej Halesiak, dyrektor w Biurze Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao SA.

Zmiana struktury wzrostu gospodarczego jest bardzo ważna. Ponieważ jeśli jest on budowany nie tylko na bazie konsumpcji, ale też inwestycji, to jest wzrostem bardziej zrównoważonym i stabilnym.

– W związku z tym, jeśli ta zmiana struktury będzie postępowała, to jest szansa na utrzymanie tego pozytywnego scenariusza w dłuższym horyzoncie – zaznacza Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

A szczegółowe dane dotyczące naszego produktu krajowego brutto poznamy 31 sierpnia.

Błażej Prośniewski, Sylwia Zadrożna, Elżbieta Szczerbak, Małgorzata Byrska