Dziennikarze "Wprost" dotarli do tajnych dokumentów negocjacyjnych Lewicy. "Wiosna i SLD planują po wyborach powołanie wspólnej partii. Przy czym nie oczekują od Razem, że się do nich przyłączy. Razem zagwarantowało sobie też prawo do powołania niezależnego koła w przyszłym Sejmie" – można przeczytać w tygodniku.
– Jest bardzo ciekawe i śmieszne, że "Wprost" dotarł do rzekomego załącznika, umowy koalicyjnej w momencie, gdy nie została ona spisana i podpisana. Nie jesteśmy przecież koalicyjnym komitetem wyborczym, a komitetem wyborczym "Lewica". (…) Po 13 października nadal będę członkiem partii politycznej Wiosna, tak jak wiele moich koleżanek i kolegów, którzy dostaną się do Sejmu – zaznaczył Dariusz Standerski.
Maciej Konieczny (Razem): ewentualna subwencja będzie w stu procentach w gestii SLD
Źle przygotowany fake news?
"W dokumencie czytamy, że SLD zobowiązuje się do finansowania wskazanej przez Razem organizacji pozarządowej na poziomie 20 proc. uzyskanej subwencji, w oparciu o czteroletnią umowę, z sankcjami prawnymi uniemożliwiającymi jej rozwiązanie przed terminem” – pisze "Wprost".
– Nasze ustalenia nie są spisane w formule umowy koalicyjnej, a jako porozumienie. Jeśli nie ma umowy koalicyjnej, to nie można mówić o załącznikach do takiego dokumentu. "Wprost" wypuścił fake newsa, który był dodatkowo źle przygotowany – stwierdził Dariusz Standerski.
"Po wyborach parlamentarnych Wiosna ma przestać istnieć i połączyć się z SLD. Z kolei Sojusz będzie przekazywał pod stołem partii Razem jedną piątą swojej subwencji z budżetu państwa" – donosi tygodnik.
Z Dariuszem Standerskim rozmawiał Antoni Trzmiel.
PAP/Polskie Radio 24/db
---------------------------------------
Data emisji: 20.08.2019
Godzina emisji: 13:33