Z powodu opadów deszczu zwiększył się odpływ ścieków i wód opadowych z siedmiu dzielnic lewobrzeżnej Warszawy. Nadwyżka trafia obecnie do Wisły, gdyż przekracza wydajność awaryjnego rurociągu ułożonego na moście pontonowym w związku z awarią oczyszczalni "Czajka".
- Od strony technologicznej oraz inżynieryjnej awaria jest bardzo skomplikowana. Do tej pory nie wiadomo do końca, co jest jej powodem. Miejmy nadzieję, że nie doszło do zalania kolektorów, bo wtedy byłby to niezwykle poważny problem. Prawdopodobnie nastąpiło ich rozszczelnienie. Miasto musi znaleźć jakąś propozycję, by wyjść z obecnej sytuacji - zaznaczył Paweł Sałek.
Negatywny wpływ na przyrodę
Minister środowiska: ratusz musi znaleźć trwałe rozwiązanie ws. "Czajki"
Doradca prezydenta przyznał, że ścieki, które trafiły do Wisły przed powstaniem awaryjnego rurociągu zbudowanego przez wojsko, z całą pewnością będą miały negatywny wpływ na naturę. - Trzeba zrobić wszystko, by w odpowiedni sposób zabezpieczyć odbiór ścieków w przyszłości – dodał.
Do awarii dwóch kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do leżącej na prawym brzegu oczyszczalni "Czajka" doszło pod koniec sierpnia. W jej efekcie nieczystości były w całości zrzucane do Wisły.
Wobec zagrożenia ekologicznego rząd podjął decyzję o budowie tymczasowego rurociągu, dzięki temu ścieki z lewobrzeżnej Warszawy są przepompowywane do oczyszczalni.
Z Pawłem Sałkiem rozmawiał Ryszard Gromadzki.
PAP/Polskie Radio 24/db
-----------------------------------------
Data emisji: 19.09.2019
Godzina emisji: 11:35