Premier poprosił Sejm o wotum zaufania. W swoim wystąpieniu podkreślał, że w obecnym kryzysie, związanym z pandemią Polsce potrzebna jest stabilizacja. Szef rządu powiedzial, że w ostatnich dniach był w kontakcie z prezydentem Andrzejem Dudą, który zaproponował, by "zakończyć festiwal awantur" urządzany przez opozycję. "Jeżeli macie wystarczającą liczbę głosów, to odwołajcie nas" - zwracał się premier.
Premier o wniosku ws. wotum zaufania: prezydent zaproponował, żeby przeciąć festiwal awantur
Gość Polskiego Radia 24 zauważył, że premier Mateusz Morawicki otrzyma wotum zaufania, ponieważ PiS posiada w Sejmie większość. - Postrzegam to jako element kampanii wizerunkowej, który ma odwrócić ogólne poczucie, że "Polsce się nie udało, jest źle, że mamy do czynienia z brakiem wizji i pomysłu". Temu służy zgłoszenie wniosku o wotum zaufania, taki cel miało wystąpienie premiera - powiedział Paweł Lisicki.
Polityczny sens wotum zaufania
Jego zdaniem w sensie politycznym nic się nie stało, by premier musiał z wnioskiem występować. - Zgłaszając wniosek, siłą rzeczy premier kieruje uwagę mediów i Polaków na rząd. Może pochwalić się swoimi dokonaniami z ostatnich miesięcy, bo w porównaniu do innych państw jak Francja, Hiszpania czy Belgia, Polska wypada wyjątkowo pozytywnie. Chyba wyszliśmy z zagrożenia obronną ręką. Polska należy do tych państw, gdzie przypadków koronawirusa było najmniej - podkreślił redaktor naczelny "Do Rzeczy".
Przypomniał również, że do wyborów prezydenckich zostało 24 dni. - Wystąpienie premiera miało też posłużyć Andrzejowi Dudzie do energetycznego skoku na ostatniej prostej - podsumował Paweł Lisicki.
***
Audycja: "Temat dnia"
Prowadzący: Ryszard Gromadzki
Gość: Paweł Lisicki (redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy")
Data emisji: 04.06.2020
Godzina emisji: 13.06