Rosyjski Gazprom poinformował, że nie zdecydował się wziąć udziału w aukcji rezerwacji rocznej mocy przepustowych gazociągu Jamał-Europa. "Rynek daje możliwości elastycznej rezerwacji krótkoterminowej i z tego mamy zamiar korzystać" - tłumaczy spółka.
Zdaniem gościa PR24, gdy PGNiG zdecydował, by nie przedłużać wieloletniego kontraktu z Gazpromem, dla analityków i ekspertów ds. bezpieczeństwa energetycznego stało się jasne, że wykorzystując Nord Stream 2 Rosja obejdzie tę część Europy, w tym Ukrainę.
Gospodarka wraca na normalne tory. W lipcu wskaźnik koniunktury najwyższy od początku roku
"Należało się spodziewać takiej decyzji"
- Polska prowadzi wielowątkową dywersyfikację dostaw gazu, więc z tego akurat kierunku nie będziemy potrzebowali błękitnego paliwa, chyba że premierem zostanie Waldemar Pawlak, który był już architektem niekorzystnych dla nas umów z Gazpromem - powiedział Marcin Roszkowski.
Zauważył, że nie ma też "apetytu" - zarówno po stronie Polski, jak i Rosji - by w jakikolwiek sposób wykorzystać infrastrukturę przesyłową Jamału na terytorium naszego kraju. - Zobaczymy, jak będą postępować regulacje unijne wskazujące na wodór jako na paliwo przyszłości, ale na razie mamy to, czego należało się spodziewać - mówił prezes "Instytutu Jagiellońskiego".
W ubiegłym roku, czyli w 2020, podczas pierwszej w historii aukcji przepustowości rocznej Gazprom zarezerwował ponad 90 procent mocy gazociągu Jamał-Europa.
18:21 _PR24_AAC 2021_07_07-13-11-49.mp3 M. Roszkowski o bezpieczeństwie energetycznym ("Gość PR24")
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Ryszard Gromadzki
Gość: Marcin Roszkowski (prezes "Instytutu Jagiellońskiego")
Data emisji: 07.07.2021
Godzina: 13:11