Minister obrony narodowej Ukrainy Ołeksij Reznikow oświadczył, że przy granicach Ukrainy i na tymczasowo okupowanych ukraińskich terytoriach Rosja zgromadziła ponad 94 tys. żołnierzy, którzy mogą być wykorzystani w celu eskalacji. Podkreślił także, że w razie potrzeby armia ukraińska stawi opór.
Cele Rosji
Mariusz Cielma zaznaczył, że Rosja obawia się konsekwencji, jakie mogą wiązać się z ewentualną agresją wobec Ukrainy. - Na tym etapie uważam, że Rosji zależy na osiągnięciu celów, ale jak najmniejszym kosztem. Próba podporządkowania Ukrainy siły będzie się wiązała z dużymi kosztami. Rosja obawia się konsekwencji m.in. gospodarczych, a to jest chyba najmocniejsze narzędzie w rękach państw Zachodu - ocenił.
- Zachód daje znać Kremlowi, że ten koszt będzie nieopłacalny w stosunku do efektów, jakie Rosja chce osiągnąć - dodał.
Gość Polskiego Radia 24 zapytany o analogię obecnej sytuacji do ataku Rosji na Krym w 2014 roku powiedział, że nie da się tego odpowiednio porównać. - Rosja Krym zawsze traktowała jako własne terytorium. W praktyce dochodziło tam do wymieszania Ukraińców z flotą czarnomorską. Dzisiaj koszt ataku na Krym byłby zdecydowania większy. Armia ukraińska pod względem jakościowym ma bardzo dużą liczbę doświadczonych w walce żołnierzy. Nie jest już dla nich obca walka - zaznaczył.
Czytaj więcej:
Zobacz także: "Salon Polityczny Trójki" - Wojciech Skurkiewicz
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy
Posłuchaj
12:44 PR24_mp3 2021_12_03-11-13-24.mp3 Mariusz Cielma o wojskach rosyjskich przy granicy z Ukrainą ("Gość PR24")
* * *
Audycja: Temat dnia / Gość PR24
Prowadzący: Krzysztof Grzybowski
Gość: Mariusz Cielma ("Nowa Technika Wojskowa")
Data emisji: 03.12.2021
Godzina emisji: 11:13
dz