Rosyjska inwazja na Ukrainę prowadzona jest z Moskwy. Brak dowodzącego na miejscu jest przyczyną słabości wojska agresora - poinformował "New York Times", który powołał się na informację od administracji USA. Wśród osób podejmujących decyzje dotyczące ruchu wojska jest m.in. Władimir Putin.
Najnowsze doniesienia amerykańskiego dziennika skomentował w PR24 gen. Roman Polko.
- Rosja nie zrezygnowała ze swojego celu, jakim jest odbudowa dawnego imperium. Przy ponad 80-proc. wsparciu społeczeństwa kontynuuje agresję na Ukrainie, mimo że padły wszystkie mity o niezwyciężonej rosyjskiej armii - przypomniał.
Kierunek działania zostanie zmieniony
Jak zauważył gość audycji, skoro nie udało się zdobyć Kijowa, to "morduje się, pali tak naprawdę Ukrainę, dokonuje się grabieży, niszczenia wszystkiego, co ukraińskie". - Siły będą z pewnością przerzucone w kierunku Donbasu, czy w kierunku południowym - Mariupola, żeby wreszcie osiągnąć jakikolwiek sukces, którym będzie się można pochwalić 9 maja - stwierdził generał.
Były dowódca GROM podkreślił, że Rosja szuka przewagi tam, gdzie jest możliwe osiągnięcie sukcesu. - Ponieważ Ukraina okazała się zbyt dużym kęsem, żeby połknąć ją w całości, to teraz rosyjska armia kieruje się w stronę Donbasu - wyjaśnił.
Rozmówca PR24 podkreślił, że "Federacja Rosyjska w dalszym ciągu prowadzi ekspansję agenturalną w kierunku świata zachodniego". - Nie można o tym zapomnieć - dodał.
Więcej w nagraniu.
23:45 PR24_mp3 2022_04_03-13-06-12.mp3 Gen. Roman Polko o rosyjskiej napaści militarnej na Ukrainę ("Temat dnia/Gość PR24")
***
Audycja: Temat dnia / Gość PR24
Prowadząca: Magdalena Złotnicka
Gość: gen. Roman Polko (były dowódca GROM)
Data emisji: 03.04.2022
Godzina emisji: 13.06
kmp