Romuald Koperski konieczności przerwania wyprawy nie nazwałby porażką, ale przyznaje, że był to zawód. - A są to lata przygotowań - podkreśla.
Wspomina, że rejs zaczął się świetnie, łódź też dobrze się spisywała, przetrwał jeden sztorm, potem drugi i zobaczył, że te sztormy nie są wcale takie straszne. Aż wreszcie następuje zwrot i załamanie pogody. - Długoterminowe załamanie pogoda, a nie jakiś front, co przyszedł i poszedł - wyjaśnia. Wiatr cofnął go i przyszła chłodna kalkulacja, czy da radę dalej płynąć. - Jako żywy mam okazję jeszcze raz to zrobić, a jako nieżywy nie - mówi. I przerwał rejs. Ale zamierza ponownie spróbować przepłynąć Pacyfik.
Romuald Koperski mówi też w radiowej Jedynce, jak dobiera partnerów do wypraw i jak zacząć życie podróżnika. Nie myśli ani o emeryturze, ani o pieniądzach, które mógłby zaoszczędzić, gdyby zamiast na wyprawy przeznaczał je zabezpieczenie sobie starości.
Reszta świata >>> Poprzednie audycje
W styczniu 2010 roku Koperski, który jest też zawodowym muzykiem wykonał najdłuższy koncert fortepianowy. Wyczyn został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa w kategorii: Najdłuższy Koncert Fortepianowy na Świecie. Koncert został zagrany w Gdańsku i trwał 103 godziny i 08 sekund.
Romuald Koperski to człowiek, którego projekty budzą zdumienie nawet wśród ludzi, którzy podróżują zawodowo. Można go nazwać eksploratorem, podróżnikiem lub odkrywcą, a niewielu jest w Polsce takich ludzi. Dziesiątki wypraw na Syberię, najdłuższy i najtrudniejszy rajd samochodowy - 39 tysięcy kilometrów przez Euroazję z Portugalii na Czukotkę i z powrotem. Ma wśród swych osiągnięć rejsy, spływy, wyprawy przez Mongolię i projekty lotnicze.
Rozmawiał Tomasz Michniewicz.
(ag)