- Przyjaźń artysty i krytyka muzycznego może być czasem kłopotliwa - opowiadał Paweł Szymański. - Andrzej szybko jednak przestał recenzować moje utwory, choć oczywiście wielokrotnie odnosił się do nich bardziej ogólnie - dodał. Jako teoretyk muzyki Andrzej Chłopecki miał wyrobione sądy na temat zjawisk muzycznych i dzieł. - Spotkania towarzyskie zawsze przeradzały się w namiętne dyskusje o muzyce - mówił kompozytor. - Często kłóciliśmy się i każdy z nas zażarcie bronił swego zdania. Z czasem jednak pewne elementy jego myślenia przenikały do mego światopoglądu i na odwrót. Sądzę, że te rozmowy wzbogacały nas obu - stwierdził.
Jako animator życia muzycznego Andrzej Chłopecki przewodził wielu festiwalom, instytucjom i stowarzyszeniom. - Bezkompromisowo wspierał muzyków, w których uwierzył - mówił kompozytor Marcin Bortnowski. - Jego praca nie przynosiła mu dużych korzyści finansowych, wiele rzeczy robił bezinteresownie. Zresztą zajmowanie się muzyką, programowanie koncertów i festiwali nie było dla niego pracą. To było jego życie - dodał.
Andrzej Chłopecki był przede wszystkim wielkim znawcą muzyki współczesnej i przenikliwym krytykiem muzycznym. - Posługiwał się wyłącznie swoją nadzwyczajną intuicją - wspominał Paweł Mykietyn. - Oderwany był zupełnie od jakiegokolwiek doktrynerstwa. W muzykologii, jak w każdej innej dziedzinie, istnieją mody, prądy, tendencje, ale Andrzej był zupełnie obok tego. Miał swojego nosa - powiedział.
Z gośćmi Dwójki rozmawiała Agata Kwiecińska.