Antoni Macierewicz - zdaniem prokuratury - nie złamał prawa, tworząc raport o likwidacji WSI. Jak czytamy w środowym wydaniu "Gazety Wyborczej", polityk PiS nie poniesie odpowiedzialności, bo za swoją pracę nie dostawał pensji, nie był funkcjonariuszem publicznym.
Gość audycji "Komentatorzy" w radiowej Trójce, Michał Krzymowski z "Newsweeka", podkreśla, że uzasadnienie prokuratury kłóci się ze zdrowym rozsądkiem. - Macierewicz był w randze wiceministra. Jeśli wiceminister nie jest funkcjonariuszem publicznym, to chyba nikt nie jest, poza ministrami i premierem (...) Nie przyjmuję tego tłumaczenia - mówi.
Krzymowski dodaje, że choć nie jest fanem Antoniego Macierewicza, "histeria z tłumaczeniem raportu WSI jest absurdalna". - Kobieta, która ten raport przetłumaczyła, była oskarżana o to, że jest jakąś rosyjską agentką. Sprawdziłem to. Okazało się, że jest ona żoną polskiego dyplomaty o nieposzlakowanej opinii. Zresztą sama pracuje w dyplomacji - mówi.
Łukasz Warzecha z "Faktu" przyznaje, że miał wątpliwości, co do sposobu, w jaki były rozwiązywane Wojskowe Służby Informacyjne, choć ocenia, że było to dobre posunięcie. - Co do raportu, też miałem wątpliwości, ale muszę szczerze powiedzieć, że ciągłe wyciąganie tej sprawy i jej mielenie przez środowiska niechętne porządnemu przyjrzeniu się tym kręgom wywiadowczo-wojskowym traktuję jako odgrzewanie tego samego kotleta. Tam naprawdę nie ma czego szukać - uważa.
Goście radiowej Trójki rozmawiali także o wyborach do Parlamentu Europejskiego i o mordercy Mariuszu Trynkiewiczu, który ma opuścić zakład karny.
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiał Krystian Hanke.
kk