Prezydent Bronisław Komorowski zamierza podpisać nowelizację ustawy o dostępie do informacji publicznej, a następnie skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Wątpliwości budzi zapis, według której urzędnik może odmówić obywatelowi dostępu do informacji publicznej w przypadku ważnego interesu gospodarczego państwa lub zagrożenia osłabieniem pozycji Polski w negocjacjach międzynarodowych.
– Te przepisy są bardzo nieostre, pojęcia są tak szerokie, że moglibyśmy w bardzo dużej części odmówić dostępu do informacji publicznej - powiedział Roman Imielski z "Gazety Wyborczej".
Jego zdaniem prezydent nie powinien jej podpisywać i przesyłać do TK, ale od razu zawetować. Podobnie myśli Bogumił Łoziński ("Gość Niedzielny"). - Z punktu widzenia państwa demokratycznego i transparentności jest to wyjątkowo szkodliwy przepis. W szczególnych wypadkach można przecież różne rzeczy objąć klauzulą tajności - podkreślił.
Publicyści są zgodni, że obywatele powinni mieć dostęp do informacji, które instytucje państwowe mają obowiązek publikować w Biuletynie Informacji Publicznej. – Państwo finansuje się z podatków obywateli, to oni wybierają władze i w ich imieniu są ustalane prawa, więc dostęp do informacji publicznej powinien być jasny i jak najszerszy - podsumował Roman Imielski.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, w której publicyści skomentowali także sytuację strefy euro w kontekście zadłużenia kilku państw członkowskich.
Audycji "Komentatorzy" można słuchać od poniedziałku do czwartku o 8.35.
(asz)