W nocy z czwartku w jednym z mieszkań w Sanoku antyterroryści znaleźli ciała 32-letniego mężczyzny i 17-letniej dziewczyny. Weszli po kilku godzinach siłą, bo nie było z nimi kontaktu. Wcześniej 32-letni Andrzej B. zabarykadował się w mieszkaniu i ostrzelał funkcjonariuszy.
Natomiast w poniedziałek do tragedii doszło na warszawskiej Pradze. W mieszkaniu zabarykadował się, a następnie popełnił samobójstwo policjant. Wcześniej ranił nożem swoją żonę.
W związku z tymi tragediami posłanka Solidarnej Polski Beata Kempa skrytykowała premiera, że nie interweniował.
Piotr Gabryel przyznał, że zrobiła się z tego czarna seria. - Po raz kolejny przekonujemy się, że z naszymi jednostkami specjalnymi jest kłopot - powiedział. Jego zdaniem zwłoka w Sanoku nie pomogła w jak najlepszym dla ofiar załatwieniu sprawy.
Natomiast Michał Krzymowski z "Newsweeka" nie chciał oceniać, czy policja w Sanoku działała dobrze. Pewien jest natomiast, że nie była to sprawą w którą powinien się angażować premier Donald Tusk. - Znajmy miarę. Trudno żeby on stał na czele ekipy antyterrorystów, która miała wkraczać do mieszkania bandyty - powiedział.
Rozmawiał Krystian Hanke
tj