- To jest gest bez precedensu - tak decyzję Angeliny Jolie o usunięciu obu piersi, aby zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka, skomentował w Trójce Andrzej Stankiewicz. Dziennikarz "Rzeczpospolitej" uważa, że to niebywale znaczący moment w profilaktyce raka. - Jeżeli osoba, która jest bardzo znana i dla której seksualność jest takim elementem wizerunku decyduje się na taki gest, to wszystkie kobiety, którym grozi mastektomia, które zdecydowały się na taki zabieg, będą się psychicznie o wiele lepiej czuć - podkreślił.
- Angelina Jolie jest dla wielu ideałem kobiecej urody i w momencie, gdy najpierw pojawiła się ta informacja, to parę osób zdołało już wypowiedź kilka głupich słów na zasadzie: "kaprys celebrytki". To nie jest kaprys celebrytki - mówił w Trójce Paweł Wroński. - To nabiera takiego bardzo ludzkiego wymiaru pokazującego swoisty dramat. Optymistyczne jest to, że ktoś potrafi się z tym dramatem zmierzyć zachęcając jednocześnie innych do tego, żeby o siebie dbali - zaznaczył dziennikarz "Gazety Wyborczej".
Rozmawiał Krystian Hanke.