Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Katarzyna Walterska 26.10.2018

Produktywność i demografia. Mierzmy siły na zamiary

Produktywność i demografia są ze sobą powiązane. Czy wzrost produktywnościj może być odpowiedzią na kłopoty demograficzne? Co zrobić, żeby dogonić liderów w tych dziedzinach? Jakie możliwości mają przedsiębiorcy? Eksperci wskazują, że potrzebne są inwestycje kapitalochłonne i nowoczesne technologie. Ważna jest też rola państwa, to ono ma zachęcać firmy do rozwoju. 
Posłuchaj
  • W jaki sposób trendy demograficzne wpływają na wzrost gospodarczy w regionie Europy Środkowo-Wschodniej - mówił na antenie Polskiego Radia 24 Paweł Strzelecki z Instytutu Statystyki i Demografii SGH w rozmowie z Karoliną Mózgowiec
  • Na temat wzrostu produktywności - mówił w radiowej Jedynce Marcin Petrykowski, dyrektor zarządzający Standard&Poor's na Europę, Bliski Wschód i Afrykę w rozmowie z Sylwią Zadrożną/ Naczelna Redakcja Gospodarcza
  • Od czego zależy produktywność, tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska./Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
  • Dlaczego tempo wzrostu produktywności jest trochę wyższe w takich krajach jak Polska , niż w krajach rozwiniętych, tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska./Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
  • Dlaczego tendencje demograficzne w Europie są coraz mniej korzystne, tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska./Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
  • Wyższy wzrost produktywności oznacza wyższy wzrost gospodarczy, tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska./Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
  • Innowacyjność czy demografia, co ma większe znaczenie dla produktywności, wyjaśniał Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska./Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
  • O spadku tempa produktywności, mówił Jakub Growiec z NBP./Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
  • Innowacyjność jest kluczem do poprawy produktywności, tłumaczył Jakub Growiec z NBP./Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.

Z badań NBP wynika, że tempo wzrostu produktywności w Europie i wielu gospodarkach świata wyhamowało. Kraje naszej części Europy wciąż nie wróciły do tempa obserwowanego przed kryzysem. Wtedy produktywność rosła w tempie około 5%, a po kryzysie dynamika spadła do mniej więcej dwóch procent. 

Czy agencje ratingowe w swoich ocenach biorą pod uwagę tempo wzrostu produktywności w danym kraju? Czyli to, ile dany kraj jest w stanie wyprodukować, wykorzystując dostępne zasoby kapitału i ludzi?  

- Oczywiście, że tak. Jest to jeden z parametrów, który jest brany pod uwagę. On daje możliwość odniesienia się do wzrostu Produktu Krajowego Brutto. Ale też musimy pamiętać, że jest to jeden z wielu paramentów. To nie jest element, który jest w stanie samodzielnie przeważyć w tej układance ratingowej - mówi w radiowej Jedynce Marcin Petrykowski, dyrektor zarządzający Standard&Poor's na Europę, Bliski Wschód i Afrykę. 

Komentując dane dotyczące spadku produktywności w Europie, gość radiowej Jedynki stwierdził, że rzeczywiście w Europie widzimy spadek produkcji przemysłowej i co za tym idzie, lekkie osłabienie po stronie produktywności.

To - jego zdaniem - wynika z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że rynki antycypują osłabienie popytu poza strefą euro. Chodzi o wojny handlowe, które docelowo będą coraz mocniej stanowiły zagrożenie dla Europy. A po drugie w Europie Środkowo-Wschodniej produktywność jest na dość wysokim poziomie. I żeby ją dalej rozwijać, potrzebne są dwa kolejne paramerty: inwestycje i technologia. Zdaniem eksperta, trzeba inwestować pieniądze aby poprawiać produktywność poprzez poprawę zasobów. A z kolei technologie, być może nie są na tyle dostępne, żeby bezpośrednio przekładały się na natychmiastowe i proste wzrosty produktywności.

Co niepokoi ekspertów? 

A czy te dane są niepokojące? – Nie wiem. Wydaje mi się, że są one jednostkowe i trzeba obserwować jak będą się rozwijać w dłuższym horyzoncie. My oczywiście to obserwujemy i jest to pewien element, który nasi analitycy biorą pod uwagę przy ocenienie krajów - wyjaśnił Marcin Petrykowski.

A co zatem z denografią? Wszystkie kraje europejskie dotykają niezbyt dobre trendy w tej kwestii.

- Demografia jest dużym problemem - stwierdził ekspert. - Mamy starzejące się narody. W perspektywie najbliższych lat będziemy mieli 30 proc. populacji w tzw. wieku nieprodukcyjnym, dlatego demografia jest zagrożeniem dla naszej części świata dla rynków dojrzałych - dodał.

A które części świata mają pozytywne dane demograficzne?

– Rozwijające się, czyli Chiny, Indie, Turcja. To kraje z przewagą młodego pokolenia. Zatem docelowo jest to temat, który trzeba bardzo mocno obserwować i tutaj właśnie jest dużo przestrzeń dla rządów, aby mocno dbać o odwracanie tych niekorzystnych tendencji demograficznych - uważa Marcin Petrykowski.  

Jakuba Borowskiego, głównego ekonomistę Credit Agricole i wykładowcę w SGH spytaliśmy, co jest większym zagrożeniem dla europejskiej gospodarki w najbliższym czasie. Spadek produktywności czy niekorzystne trendy demograficzne?

- Jedno i drugie - stwierdził.

Ale - jak podkreślił - w przypadku tendencji demograficznych, wydaje się, że nawet w średnim terminie rządy mają trochę większe możliwości oddziaływania. W przypadku produktywności, sprawa jest trudniejsza, dlatego że zawsze w jakimś stopniu państwo powinno ingerować w ten proces - stwierdził.

Powstaje zatem pytanie w jakim stopniu nakłady na badania i rozwój powinny być finansowane przez sektor publiczny, a w jakimś stopniu powinny wypływać z potrzeby innowacyjności w przedsiębiorstwach? - W krajach rozwiniętych to sektor prywatny dominuje w tym względzie - stwierdził Borowski.

Oznacza to, że także w Polsce warto byłoby przykładać większą wagę do innowacyjności i stwarzać ku temu lepsze warunki do rozwoju innowacyjności w sektorze prywatnym. Bo jeśli chodzi o wydatki na badania i rozwój, to nie są one zbyt wysokie w naszym kraju w porównaniu z PKB.

– Innowacyjność to jedna rzecz, ale druga są inwestycje - ocenił Marcin Pietrykowski. Produktywność powinna być powiększana poprzez poprawę parku maszynowego, poprawę dostępnych zasobów.

- Dzisiaj mamy w Polsce taką sytuację, że przedsiębiorcy nie inwestują albo je ograniczają.  Nieproporcjonalnie do dynamicznego wzrost gospodarczego i tu jest duże pole do popisu nie tylko dla rządzących, ale też szerokiego ekosystemu instytucjonalnego - stwierdził. 

Bardzo ważne jest, aby te pieniądze, które mają przedsiębiorcy, były przeznaczane na inwestycje kapitałochłonne w dziedziny, które poprawiają wspomnianą produktywność.

Jak jeszcze można poprawić produktywność?

– Ważnym tematem jest przemysł 4.0. To zupełnie nowa formuła, gdzie automatyzujemy w inteligentny sposób procesy produkcyjne. Oczywiście zawsze jest dylemat, na ile automatyzacja nie powoduje utrudnień albo wręcz deprecjacji ludzkiej pracy - dodał.

O tym mówił prof. Adam Glapiński, szef NBP,  ale też badania pokazują, że automatyzacja powoduje, że zmienia się sposób w jaki pracownicy są włączani w proces produkcyjny i to wcale nie znaczy, że oni znikają. Po prostu muszą się przekwalifikowywać lub podwyższać kwalifikacje. - A zatem, ja bym mocno stawiał na inwestycje kapitałochłonne, które muszą pochodzić z sektora prywatnego, gdzie pośrednio kanalizatorem tego procesu może być polityka państwa - stwierdził Pietrykowski. 

A może łatwiej byłoby gdybyśmy mieli w Polsce innowacyjne globalne korporacje? Jednak w porównaniu z innymi krajami jest ich u nas mniej. – Tak, ale pamiętajmy, że jesteśmy krajem, który wychodzi w izolacji gospodarczej, więc nie oczekujmy, że będziemy mieli w Polsce drugiego Googla - ocenił Marcin Pietrykowski.

Jego zdaniem, powinniśmy cieszyć się z tego co mamy. Z tego, że mamy polskie firmy, które potrafią zdobyć rynki międzynarodowe, które są bardzo efektywne i bardzo konkurencyjne na rynkach globalnych. Nie bez powodu duże międzynarodowe koncerny lokują w Polsce centa produkcyjne. Okazuje się, że to właśnie w Polsce rozwijają się one najbardziej efektywne i dynamicznie.

- Mierzmy siły na zamiary a nie zamiar na siły. Miejmy ambicje, które są dla nas dostępne i możliwe - stwierdziła Marcin Pietrykowski.

I zaapelował do przedsiębiorców, bo to w ich rękach jest główne oręże w postaci inwestycji. Nie może być tak, że przedsiębiorcy boją się inwestować i nie wiedzą jaka czeka ich przyszłość w punktu widzenia otoczenia, w którym działają.

A w jaki sposób trendy demograficzne mogą wpływać na wzrost gospodarczy? 

Problem demograficzny jest szczególnie widoczny w regionie Europy Środkowo-Wschodniej? Obecnie w Polsce na jednego emeryta przypadają trzy osoby pracujące. Z każdym rokiem liczba osób w wieku poprodukucyjnym będzie jednak rosnąć. Jak mówił w Polskim Radiu 24 dr Paweł Strzelecki z Instytutu Statystyki i Demografii SGH, w 2050 roku - przy tej samej granicy przechodzenia na emeryturę - może się okazać, że ta proporcja będzie wynosić u nas 1:1. 

- Tego typu proporcje nie są obserwowane w żadnym kaju, nawet najbardziej dotkniętym starzeniem społeczeństw jak Japonia czy Niemcy. Tam współczynniki obciążenia demograficznego są wyższe niż w Polsce, ale nie tak wysokie jak prognozowane dla Polski i innych krajów rozwiniętych w dalekiej przyszłości - dodał.

Jego zdaniem, rozwiązaniem jest m.in. stwarzanie bodźców do tego, by pracownicy nie odchodzili z rynku pracy zbyt szybko, ale też stawianie na gospodarkę mniej zależną od liczby pracowników, a bardziej od nowych technologii i oszczędności zakumulowanych w gospodarce. 

Wydaje się - stwierdził ekspert - że rozwiązaniem będzie stopniowe przesuwanie wieku ukończenia aktywności zawodowej i przechodzenia na emeryturę. - Być może ten wiek będzie płynny i będzie zależał od dostępności technologii medycznej - stwierdził Paweł Strzelecki.

Od 2013 roku liczba osób w wieku produkcyjnym w Polsce zaczęła spadać. Na razie jesteśmy jeszcze na etapie tzw. dywidendy demograficznej. 

Katarzyna Walterska, Sylwia Zadrożna, Karolina Mózgowiec, jk 


NBP logo