Ingrida Šimonytė zaznaczyła, że Litwa była jednym z pierwszych krajów, które wysłały Ukrainie broń jeszcze przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji. - W zeszłym roku 10 lutego odwiedziłam Kijów i właśnie w tym samym czasie do ukraińskiej stolicy dotarły wysłane przez Litwę Stingery - powiedziała premier. - Pomoc rośnie, ale wciąż marnuje się dużo czasu na dyskusje o tym, czy można dać taką broń, czy nie można. Wydaje mi się, że marnuje się dużo czasu, gdyż uzbrojenie o którym mowa i tak w końcu jest przekazywane. Tymczasem tam giną ludzie, którzy mogliby być chociaż częściowo bezpieczni - mówiła litewska premier.
Szefowa litewskiego rządu podkreśliła znaczenie współpracy polsko-litewskiej. Zaznaczyła, że przedsięwzięcia dotyczyły między innymi takich sfer, jak energetyka i transport. - Wiele z nich jest wciąż realizowanych. Współpracują też nasze instytucje, placówki kulturalne i naukowe, a mieszkańcy obu naszych państw odwiedzają się nawzajem - powiedziała Ingrida Šimonytė. - Teraz toczy się taka walka dobra ze złem. I to w tej walce, kiedy szatan w zasadzie zaatakował Ukraińców i próbuje odebrać im ludzką godność, po prostu jeszcze bardziej trzymamy się razem i razem jeszcze mocniej pomagamy tym, którzy walczą o prawdę - podkreśliła litewska premier.
12:05 wywiadPremierPRdZ dlugi.mp3 Wizyta amerykańskiego prezydenta Joe Bidena w Kijowie jest niezwykle ważna dla Ukraińców - powiedziała w specjalnym wywiadzie dla Polskiego Radia premier Litwy, Ingrida Šimonyte. Materiał Kamila Zalewskiego
Ingrida Šimonytė powiedziała też, że sondaże wykazują wielką sympatię Litwinów do Polaków. - Myślę, że ludzie bardzo dobrze rozumieją, że jesteśmy razem w tym wszystkim i wydaje się, że można poczuć ducha Rzeczpospolitej Obojga Narodów - mówiła szefowa litewskiego rządu.
Język polski zamiast rosyjskiego w szkołach?
Zapytana o możliwość zastąpienia języka rosyjskiego przez język polski jako drugi język obcy w szkołach Ingrida Šimonytė zaznaczyła, że łatwiej byłoby go wprowadzić w regionie, gdzie żyje więcej osób, które dobrze znają język polski i potrafią go wykładać. - Żeby dokonać tego na całej Litwie, mogłoby to zająć trochę czasu. Choć wydaje mi się, że ważne jest, aby dzieci miały wybór, ponieważ teraz bardzo często wybór języka rosyjskiego polega na tym, że po prostu nie ma innych opcji. Brakuje też nauczycieli. Myślę jednak, że jest to możliwe, bo są chęci, a ministerstwo oświaty popiera ten pomysł - mówiła premier Litwy.
Ingrida Šimonytė zaznaczyła, że kłopoty z kadrą wynikają przede wszystkim z powodu spadającej liczby uczniów w szkołach i polskich, i litewskich. - Po prostu niestety taka jest rzeczywistość, że dla nauczycieli może być okazją do dodatkowej pracy i lepszego zarobku na przykład nauka polskiego w niektórych litewskich szkołach - powiedziała premier Litwy.
IAR/dad