- Kluczowe dwie notatki dotyczące przebiegu rozmowy Donalda Tuska z Władimirem Putinem zaginęły albo ja do nich nie dotarłem - powiedział w środę w TVP Info współautor serialu i historyk Sławomir Cenckiewicz.
W poniedziałek wyemitowano drugi odcinek serialu TVP "Reset". Skupiono się w nim na wizycie premiera Donalda Tuska i ministra spraw zagranicznych Radosław Sikorskiego w Moskwie 8 lutego 2008 r. Zdaniem Cenckiewicza minister Sikorski tuż przed swoim odejściem z MSZ odtajniał materiały, a następnie je kopiował. - Hipoteza jest taka, że część tych materiałów "na legalu" minister Sikorski skopiował i ma je w swoich zasobach - powiedział.
Sikorski korzystał z dużej swobody
- Minister danego resortu, w którym powstał dokument, ma w zasadzie nieograniczone prawo odtajniania materiałów. Materiały o takim znaczeniu jak rozmowy na bardzo wysokim szczeblu premierów i prezydentów bardzo często w MSZ, zwłaszcza za czasów Radosława Sikorskiego, mają bardzo niską klauzulę - wyjaśnił Cenckiewicz.
Dodał, że przy dokumentach, które zawierają klauzulę zastrzeżoną, ministrowi przysługuje większa swoboda działania niż w przypadku tych oznaczonych jako tajne lub ściśle tajne.
Rosja ograła nas na wielu frontach
Cenckiewicz ocenił, w koncepcji polsko-rosyjskiego resetu chodziło o to, żeby Polska zaczęła przedstawiać Rosję na Zachodzie jako wiarygodnego i dobrego partnera. - Rzeczywiście tak się stało. Jakbym miał powiedzieć, w czym ograła nas Rosja najbardziej w całej historii resetu, to bym powiedział, że w zamian za to, że oswajaliśmy na całym świecie wizerunek Moskwy - nie osiągnęliśmy nic - dodał.
Zdaniem autorów "Resetu" podczas spotkania Tuska z Putinem z ust prezydenta Rosji padła propozycja rozbioru Ukrainy. Cenckiewicz skomentował notatkę z 12 lutego 2008 r., która nie została pokazana opinii publicznej. - Dwie kluczowe notatki dotyczące przebiegu rozmowy Donalda Tuska z Władimirem Putinem zaginęły albo ja do nich nie dotarłem. Notatka najwcześniejsza, czyli ta z 12 lutego 2008 r. - my jej nie pokazujemy, ale ja ją widziałem, bo jest jawna - ona jeszcze w większym stopniu degraduje tę rozmowę - zaznaczył.
PAP/PR24/dad