Poinformował o tym MSZ Gruzji w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej resortu. Zarzuca się w nim polskim lekarzom wyniesienie próbek pobranych od Micheila Saakaszwilego bez wiedzy gruzińskich lekarzy. - Strona gruzińska wyraża zaniepokojenie incydentem, w którym wzięli udział polscy lekarze. Polski ambasador został poinformowany o tym, że Gruzja jest zainteresowana udostępnieniem opinii publicznej informacji o stanie zdrowia Micheila Saakaszwilego - napisano w oświadczeniu.
Stan zdrowia byłego prezydenta Gruzji wzbudza poważne zaniepokojenie organizacji broniących praw człowieka. Gruzińskie władze zgodziły się na dostęp lekarzy z zewnątrz, by to ocenili, a Polska zaoferowała swoją misję medyczną i gotowość przyjęcia Saakaszwilego na leczenie. O tej wizycie brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka informowała wczoraj jako pierwsza.
Prawnik byłego prezydenta Nika Gwaramia podkreślił, że ta wizyta było długo wyczekiwana. - Wiem, że jest w bardzo złym stanie. To jest więzień polityczny. Wiem, że był traktowany w sposób nieludzki. To były prawie tortury według międzynarodowych standardów. Mam nadzieję, że ta wizyta pomoże w uwolnieniu go. Musimy doprowadzić do tego, by został zwolniony i by przeżył - powiedział Polskiemu Radiu prawnik byłego prezydenta Gruzji.
Micheil Saakaszwili odsiaduje wyrok sześciu lat więzienia za rzekome nadużycie władzy. Do więzienia trafił w październiku 2021 roku, tam prowadził strajki głodowe. Kilka miesięcy później został przewieziony do szpitala, w którym przebywa do tej pory.
IAR/dad