Szef NATO Jens Stoltenberg nie krył nadziei, że Niemcy będą bardziej inwestować w obronę swojego kraju. - W czasie zimnej wojny wydatki na obronę w Niemczech stanowiły od trzech do czterech procent PKB. Udało nam się do tego doprowadzić wtedy, uda się i teraz - powiedział Jens Stoltenberg.
Przypomnijmy, że niedługo po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę kanclerz Niemiec Olaf Scholz zapowiedział, że jego kraj zwiększy wydatki na obronność. W 2022 roku RFN miała wydać na wojsko sto miliardów euro. Później jednak niemiecki rząd nie zawarł tego zobowiązania w projekcie ustawy budżetowej.
Szef NATO ocenił również, że pokój nastąpi dopiero, gdy podda się Rosja. Podkreślił również, że po zakończeniu wojny konieczne będą gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy i zapewnił, że Ukraina ostatecznie znajdzie się w NATO.
Niemcy podzieleni
Tymczasem społeczeństwo niemieckie jest podzielone jeśli chodzi o wsparcie Ukrainy podczas toczącej się tam wojny z Rosją. Z opublikowanego we wtorek sondażu German Marshall Fund "Transatlantic Trends" wynika, że tylko 57 proc. Niemców opowiada się za udzieleniem Ukrainie pomocy finansowej na powojenną odbudowę. Natomiast ponad jedna trzecia ankietowanych - 38 proc., jest wyraźnie temu przeciwna.
Badania pokazują, że większość Niemców nie chce też Ukrainy w NATO, jak i w strukturach UE.
IAR/dad