Gość Polskiego Radia 24 zaznaczył, że nie jest zaskoczony tymi słowami, ale stawiają one pytanie o spójność NATO i Unii Europejskiej. - Trump mówi, że Stany Zjednoczone będą bronić tylko tego, kogo chcą, utożsamiając je z NATO, ale w takim razie nie ma NATO, bo nie ma kolektywnej obrony - powiedział. Jak dodał, tym samym Europa, która musi zredefiniować swoje bezpieczeństwo, będzie zastanawiała się nad tym, czy NATO działa.
Profesor Daniel Boćkowski odniósł się także do słów Trumpa, który powiedział, że zachęcałby Rosję do tego, by z europejskimi krajami, które nie inwestują w zbrojenia, "zrobiła, co zechce". Jego zdaniem to bardzo specyficzny sygnał dla Rosji. - Może zostać odebrany jako zaproszenie do dalszej agresji, w różnej formie lub zachęcenie Federacji Rosyjskiej do ponownych żądań stworzenia NATO na nowo, cofnięcia się i osłabienia Europy Środkowej - powiedział gość PR24.
Biały Dom: słowa Trumpa - bulwersujące
Biały Dom określił słowa Donalda Trumpa mianem bulwersujących. "Zachęcanie do inwazji na naszych najbliższych sojuszników przez mordercze reżimy jest bulwersujące i nieodpowiedzialne” - napisał w oświadczeniu rzecznik Białego Domu Andrew Bates. Urzędnik ocenił, że stanowisko Donalda Trumpa zagraża amerykańskiemu bezpieczeństwu narodowemu, globalnej stabilności i gospodarce USA.
Wybory w Stanach Zjednoczonych odbędą się w tym roku, w listopadzie.
IAR/dad