Antony Blinken dziękował Polsce za wsparcie Ukrainy od początku rosyjskiej agresji. - Nie moglibyśmy być bardziej wdzięczni, nie tylko za solidarność, ale także za przywództwo, jakie Polska wykazała w obliczu agresji przeciwko naszym interesom i wspólnym wartościom - mówił.
Radosław Sikorski podkreślał, że Ukraina jest w krytycznej sytuacji i natychmiast potrzebuje dostaw sprzętu wojskowego i amunicji. - Jeśli miałaby tego nie dostać, to spiker Mike Johnson będzie za to osobiście odpowiedzialny - mówił minister, wskazując na marszałka Izby Reprezentantów, który nie chce poddać pakietu pomocy USA dla Ukrainy pod głosowanie, między innymi z powodu sprzeciwu Donalda Trumpa. Tematem rozmowy Sikorski-Blinken była także wizyta prezydenta Dudy i premiera Tuska w Białym Domu. - Strona amerykańska docenia, że w sprawach obronności i wojny w Ukrainie Polska mówi jednym głosem - powiedział Sikorski.
Ostatni punkt wizyty Sikorskiego w USA
Spotkaniem z szefem amerykańskiej dyplomacji minister Sikorski zakończył wizytę w Stanach Zjednoczonych. Jego spotkania w Nowym Jorku i Waszyngtonie dotyczyły przede wszystkim o konieczności dalszego wspierania Ukrainy. Rozmawiał też z Amerykanami o wizycie prezydenta Dudy i premiera Tuska w Białym Domu w przyszłym miesiącu. Radosław Sikorski spotkał się wczoraj z doradcą prezydenta USA ds. bezpieczeństwa Narodowego Jakem Sullivanem i Dyrektor Wywiadu Narodowego Avril Haines.
Wcześniej szef polskiego MSZ wystąpił na forum ośrodka analitycznego Atlantic Council, gdzie przekonywał o konieczności dalszego wsparcia Ukrainy. To właśnie podczas tego wystąpienia zwierzył się że jego syn jest amerykańskim żołnierzem. - Moje serce i zobowiązania są związane z Polską, ale w moim interesie jest też sukces Ameryki oraz to by była wierna sojusznikom - powiedział.
IAR/dad