Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PR dla Zagranicy
Dariusz Adamski 18.09.2020

Wiceszef MSZ nie ma wątpliwości: Nord Stream 2 może być narzędziem szantażu Europy

Polski wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz w rozmowie z gazetą "Berliner Zeitung" skrytykował budowę gazociągu Nord Stream 2, który w jego opinii "jest projektem politycznym i wspiera agendę Rosji". Jak tłumaczył, Rosja od lat zachowuje się agresywnie, szczególnie wobec krajów ze wschodu Europy.

Marcin Przydacz swoje opinie argumentuje nierozwiązanymi problemami rosyjskiej okupacji Krymu i Donbasu, a także interwencję w Gruzji. "Rosyjska gospodarka opiera się na eksporcie węglowodorów, ropy i gazu. Pieniądze, którymi niemiecki podatnik płaci za rosyjski gaz, trafiają bezpośrednio do Moskwy i wykorzystywane są na cele polityczne. Nie powinniśmy do tego dopuszczać" - powiedział "Berliner Zeitung" Przydacz.

- Nord Stream 2 mógłby zostać wykorzystany do szantażowania Europy - ostrzega wiceszef MSZ, dodając, że Rosja już używała dostaw gazu, by szantażować Białoruś i Ukrainę. Przyznaje on, że kontakty Polski z Rosją są trudne, "chociaż jesteśmy sąsiadami", a Polska do dziś nie może odzyskać wraku samolotu prezydenckiego, który w 2010 roku rozbił się w Smoleńsku. "Rosja nie jest gotowa do dialogu i prowadzi politykę faktów dokonanych. Do pewnego stopnia jest ona także rezultatem niewystarczającej reakcji Europy na politykę Rosji" – ocenił Marcin Przydacz.

W jego ocenie opieszałość Europy w reagowaniu na naruszanie praw człowieka i prawa międzynarodowego daje Rosji swobodę działania. "Wyciągnięta dłoń Europy i wola dialogu uważane są za słabość, a nie za otwartość" - uważa wiceminister.

Oferta dla Białorusi

Marcin Przydacz odniósł się też do kwestii sytuacji na Białorusi, wobec której kluczową rolę odgrywa jedność europejska. Wiceminister zwrócił uwagę na zapowiedź polskiego premiera Mateusza Morawieckiego, który zamierza przedstawić "plan gospodarczy dla wolnej Białorusi". "Chcemy przygotować gospodarczą ofertę dla wolnej Białorusi po możliwych wolnych wyborach" – mówił w wywiadzie dla berlińskiej gazety.

Z kolei "Frankfurter Allgemeine Zeitung" informuje on, że plan dla Białorusi to "wspólna propozycja Grupy Wyszehradzkiej". Zastrzega, że nie chodzi tu jednak o "geopolityczny wybór Białorusinów". "Wybory prezydenckie powinny zostać powtórzone, przy czym obserwatorzy Biura OBWE ds. instytucji demokratycznych i praw człowieka mieliby nadzorować przestrzeganie standardów. Wtedy mógłby rozpocząć się dialog między władzami a społeczeństwem Białorusi, a w odpowiedzi UE i cały zachodni świat powinny przedstawić ofertę" – tłumaczył Przydacz, cytowany przez "FAZ".

Polska zamierza przedstawić plan dla Białorusi na szczycie UE za tydzień.


Źródło: dw.com