- Dziś, ze względu na embargo na rosyjski węgiel, ściągamy go z całego świata. Aby go nie spalać w polskich elektrowniach, przydałoby nam się trochę prądu z Ukrainy. Usłyszałem ze strony pana prezydenta, że będzie to możliwe w krótkim czasie. To jest ta pomoc z drugiej strony, która nam jest potrzebna - powiedział.
Premier Mateusz Morawiecki pogratulował Ukrainie ofensywy na wschodnim froncie. Odniósł się w ten sposób do ataków ukraińskiej armii i wejścia w głąb frontu między Charkowem a Izjumem. Życzył Ukrainie dalszej skutecznej ofensywy i podkreślił, że w celu ostatecznego zwycięstwa potrzebne są wsparcie finansowe dla Ukrainy i kolejne sankcje na Rosję.
Z kolei Wołodymyr Zełenski podziękował Polsce za przyjęcie ukraińskich uchodźców, pomoc wojskową i finansową, a także za wsparcie jej starań o uzyskanie statusu kandydata do Unii Europejskiej. Wśród tematów rozmowy była też polityka wizowa Polski i Unii Europejskiej wobec Rosjan.
Nazwisko premiera Mateusza Morawieckiego zostało wyryte na tablicy w Alei Odwagi w Kijowie. Wcześniej znalazło się tam m.in. nazwisko prezydenta Andrzeja Dudy.
Podróż premiera do ukraińskiej stolicy jest trzecią od początku rosyjskiej agresji z 24 lutego. W Kijowie jest też dziś prezydent Łotwy Egils Levits, którego nazwisko także znalazło się w Alei Odwagi.
IAR/dad