Ponad 50 okrętów - lotniskowce, fregaty, korwety i niszczyciele - ponad 80 myśliwców, śmigłowców oraz dronów, ponad 1100 wozów bojowych, w tym 166 czołgów, 533 wozy piechoty i 417 transporterów opancerzonych.
- To jasna demonstracja naszej jedności, naszej siły i naszej determinacji do wzajemnej obrony - tak określił manewry naczelny dowódca sił sojuszniczych w Europie, generał Christopher Cavoli.
Przerzut wojsk
Te manewry mają zademonstrować zdolność NATO do szybkiego przerzucenia wojsk z Ameryki Północnej przez Atlantyk, by wzmocnić bezpieczeństwo Europy. Ta demonstracja siły to jasny przekaz dla Rosji. Wprawdzie w dokumentach nie jest ona wymieniona z nazwy, ale ćwiczone będą nowe plany obronne, zmodyfikowane w reakcji na zagrożenie ze strony Rosji.
Manewry będą przebiegać według scenariusza przewidującego atak ze wschodu. W drugiej części manewrów, w połowie lutego, wojska Sojuszu będą ćwiczyć rozmieszczenie sił szybkiego reagowania NATO na wschodniej flance, w tym między innymi w Polsce.
IAR/dad