Wszystko zaczęło się od sąsiada, który był pasjonatem podwodnego świata.
- On zaraził mnie swoją miłością do ryb - mówi w rozmowie z Tomaszem Zimochem, Marek Kolbowicz. – Siedziałem z nosem przyklejonym do akwarium i podziwiałem okazy – dodaje.
Wioślarz pokazuje swoje niewielkie, domowe akwarium w którym pływają trzy sumy i jeden glonojad. Jest bardzo dumny, bo jeden z sumów przeżył z nim już 9 lat.
- Kiedyś w akwarium było więcej rybek – wspomina. - Sumy zrobiły jednak porządek i teraz to one rządzą – dodaje.
Akwarium jest tylko namistką tego, o czym marzy wioślarz. Jednym z jego największych pragnień jest podróż do Meksyku.
- Zbieram pieniądze, aby z moimi dziewczynami pooglądać tamtejszy podwodny świat – mówi Marek Kolbowicz. – To zbieranie pewnie jeszcze potrwa, bo jak się ma w domu trzy dziewczyny, to pieniądze właściwie nie wiadomo kiedy się wydaje – opowiada z uśmiechem.
Marek Kolbowicz zastanawia się, czy ucieszyłby się z prezentu świątecznego w postaci małej rybki w słoiczku.
- Jeżeli moje dziewczynki dałyby mi taki prezent, to miałbym kłopot – śmieje się wioślarz. – Do akwarium jej nie wrzucę, bo sumy zaraz by ją pożarły - wyjaśnia. - One mają naprawdę wielkie mordy, zasysają jak odkurzacz – śmieje się Marek Kolbowicz, który, dla potrzeb serwisu 600 dni do Londynu, zgodził się zostać "rybnym ekspertem".
Aby obejrzeć całą rozmowę Tomasza Zimocha z Markiem Kolbowiczem wystarczy kliknąć w ikonę kamery w boksie "Video" w ramce po prawej stronie.
Wiecej informacji o Marku Kolbowiczu oraz 4 innych polskich sportowcach przygotowujących się do Igrzysk Olimpijskich w Londynie, na stronie serwisu specjalnego 600 dni do Londynu. Zapraszamy.
(ah)