Jego zdaniem w obecnej sytuacji padło wiele mitów związanych z wolnym rynkiem i kapitalistycznymi mechanizmami. - Neoliberałowie uważają, że rynek pracy sam będzie się regulował, że przedsiębiorca będzie jak najlepiej opłacał najlepszych pracowników. W ramach obecnego kryzysu pracownicy o najsłabszej pozycji przetargowej są jako pierwsi wydalani z pracy. Nie posiadają też żadnych oszczędności, bo niewiele zarabiali - powiedział Karol Iracki.
Stanisław Szwed: najważniejsza teraz jest walka z gwałtownym wzrostem bezrobocia
Podkreślił, że rynek pracownika w Polsce dotyczy tylko kilku branż. - Pracownikom IT przedstawia się stawki zarobków, zwykle powyżej średniej krajowej. Dodatkowo mają szanse negocjacji warunków. Pracowników niższego szczebla to już nie dotyczy. Firmy wiedzą, że ich konkurencja również bazuje na niskich pensjach, nie ma więc potrzeby oferowania lepszych warunków - tłumaczył socjolog.
Dodał, że mechanizmem wykluczającym jest duża podaż pracowników. - To pracownik powinien wybierać pracodawców. Tymczasem to pracodawca posiada bardzo szeroki wachlarz wyboru. Może negocjować warunki zatrudnienia, może wybierać osoby, która najmniej wymagają i oferują obiektywnie spore umiejętności - podkreśli Karol Iracki.
Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 państwo, trochę ze swojej winy, boryka się z problemem umów śmieciowych. - Obecny rząd zrobił wiele w kontekście przywrócenia godności najniżej postawionym pracownikom. Jednak sprawa umów śmieciowych pozostaje solą w oku. Rząd musi ponieść nakłady, aby uratować tych ludzi od zerowego dochodu. Zamiast umów śmieciowych powinno pomyśleć się o formie kontraktów - podsumował socjolog.
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Stan rzeczy"
Prowadzący: Rafał Dudkiewicz
Gość: Karol Iracki (socjolog)
Data emisji: 12.03.2020
Godzina emisji: 19.10