W ostatnich tygodniach doszło do eskalacji przemocy między siłami tureckimi i siłami syryjskimi w Idlibie. W czwartek 27 lutego 33 tureckich żołnierzy zginęło w nalotach sił syryjskich - była to największa liczba ofiar śmiertelnych po stronie tureckiej w ciągu jednego dnia, od zaangażowania się Ankary w konflikt w Syrii w 2016 roku. Z kolei w piątek i w sobotę blisko 90 syryjskich żołnierzy, a także bojowników lojalnych wobec sił Asada zginęło w tureckich atakach odwetowych.
Tureckie wojsko zniszczyło obiekt z bronią chemiczną w Syrii
Jednak zdaniem gościa Polskiego Radia 24 nie powinno dojść do eskalacji konfliktu. - Jeden i drugi rząd nie przejmuje się stratami w ludziach, stanowią tylko statystykę. Straty, które muszą być wliczone w budowanie mocarstwowych atrybutów - powiedział Artur Wróblewski.- Sytuacja ekonomiczna Turcji jest tragiczna, ale nie ma tam paliwa do sprzeciwu wobec rządów prezydenta Recepa Erdogana. Turcy dostrzegają, że buduje on mocarstwową potęgę. Dodatkowo angażuje się w Libii, być może Turcja będzie miała nowe złoża gazu u wybrzeży Cypru. Poza tym uzyskał dodatkowe 6 mld euro z UE na uchodźców - podkreślił gość Polskiego Radia 24.
Przy wsparciu rosyjskiego lotnictwa siły syryjskie od grudnia prowadzą ofensywę, której celem jest odzyskanie prowincji Idlib, ostatniego bastionu syryjskich rebeliantów.