Dokładnie rok temu ponad milion Hongkończyków wyszło na ulice w pokojowym proteście przeciwko planom umożliwienia ekstradycji podejrzanych osób do Chin kontynentalnych. Władze regionu wycofały później ten projekt, ale demonstracja z 9 czerwca dała początek masowym prodemokratycznym akcjom, które wstrząsały miastem przez wiele miesięcy.
Jak mówił w PR24 dr Michał Bogusz, taka decyzja "oznaczałaby złamanie zasady »jeden kraj - dwa systemy«", a przewiezione do Chin osoby straciłyby szanse na uczciwy proces.
Czytaj więcej:
Pekin zrzucił "białe rękawiczki"
Działania Chin w Hongkongu mają na celu, jak wskazał ekspert, podporządkowanie sobie byłej brytyjskiej kolonii. - Jeszcze przed rokiem próbowano to wprowadzić rękoma lokalnej administracji - zauważył. Nie udało się to przez "protesty opozycji, jak i nieudolność samej administracji, teoretycznie lojalnej w stosunku do Pekinu".
- To wszystko spowodowało, że Pekin postanowił zrzucić "białe rękawiczki". Wprowadzić ustawę o bezpieczeństwie narodowym, narzucić ją z zewnątrz - mówił dr Michał Bogusz. - Od tej chwili trudno mówić o istnieniu dalszej autonomii Hongkongu, choć ona jest formalnie zachowana.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
* * *
Audycja: "Świata pogląd"
Prowadzi: Antoni Opaliński
Gość: dr Michał Bogusz (OSW)
Data emisji: 9.06.2020
Godzina emisji: 17.45
PR24, PAP, ms